"Są chwiejne emocjonalnie, a przede wszystkim pełne złości. Ich związki mają intensywny i burzliwy przebieg, z tyloma rozstaniami i pojednaniami, że życie wygląda jak połączenie opery mydlanej z jazdą kolejką górską"
"Pozostawione samym sobie umierają z samotności i nieznośnej pustki. Rozpaczliwie bronią się przed opuszczeniem, ale nie widzą, że to ich zaborczość odstrasza innych"
"Nie mogą uwolnić się od dręczącego lęku, przygnębienia, poczucia winy i niższości. Często zachowują się autodestrukcyjnie, uciekając bez zastanowienia w narkotyki czy seks, czasem kaleczą własne ciało lub posuwają się do prób samobójczych"
"Przy braku poczucia własnej tożsamości potrafią całkowicie zmienić swoje cele i wartości, bez mrugnięcia okiem twierdzą, że coś jest białe, choć jeszcze wczorej było czarne"
"Niespójność czyni ich podatnymi na stany psychotyczne i epizody dysocjacji"
"Częste wzloty i upadki są u nich regułą, a najważniejszym wątkiem relacji jest przywiązanie.Pragnienie stałego zaangażowania ukrywane pod maską niechęci jest gorączkowym odbiciem prób uniknięcia opuszczenia"
"W towarzystwie są weseli, pełni energii i ujmujący. Chętnie eksperymentują, także z systemami wartości. Wyraźnie poszukują bliskości, łatwo ich zranić brakiem wzajemności"
"Ludzi ocenia tylko na dwa sposoby - idealizując lub dewaluując. Czasami ich kocha, czasami nienawidzi. Potrafi tylko udawać obojetność. Często zarzuca, że chcą ja skrzywdzić, nie zauważają, nie doceniają. W głowie cały czas kłębi się poczucie zdrady i opuszczenia. Stara się bardzo silnie kontrolować emocje, lecz przychodzą momenty kiedy wybucha z niesamowitą siłą"
"Jeśli nie jest w centrum uwagi staje się uwodzicielska, impulsywna i kapryśna. Słynie z nadpobudliwości ruchowej i rozkojarzenia, traci kontrolę nad emocjami pozytywnymi okazując przesadfną wesołość i powierzchowną ekscytację"
"Mają za złe wszystko ty, od których są zależni i nienawidzą tych, których muszą błagać o miłość. Są uparte, roszczeniowe i otwarcie okazują swoje rozczarowania"
"Wikłają się a patologiczne skrajności, nie mogąc utworzyć prawidłowej relacji. Czasem dają się ponieść uczuciom związanym z własną bezwartościowością, innym razem mają wygórowane oczekiwania wobec innych i bezlitośnie atakują tych, którzy stoją im na drodze. Kiedy już w końcu przestaną tworzyć wokół siebie sam chaos, w związku pojawia się obawa przed totalną zależnością. Większa bliskość wzmaga lęk przed odsłonieniem się i narażeniem na skrzywdzeniem, przez co wraca potrzeba odseparowania się ale także uczucie pustki. Ten paradoks da się rozwiązać tylko przez niedopuszczanie do zbytniej stabilizacji i pewności w związku. Chaos nie jest skutkiem patologii, jest celową strategią. Kiedy związek się normalizuje i wszystko toczy się pomyślnie, trzeba tę stabilność zniszczyć"
"Niektórzy ludzie wyglądają, jakby nie mogli się zdecydować, czego chcą od życia. Zawsze ambiwalntni, miotają się między trudnym do zniesienia poczuciem zależności i trudnym do realizacji proagnieniem samopotwierdzania. Bezradni i niezależni zarazem, odrzucają autroytety, nie chcą się podporządkować, nie znoszą zewnętrznej kontroli. WIecznie czują się nierozumiani i pozbawiani złudzeń. Pozornie godzą się na wiele, ale potem sabotują zachowania innych, są uparci, niechętni do współpracy, drażliwi"
"Ujawniają nieumiejętność pozbycia się ambiwalencji i potrzeby buntu"