Wiem... dużo osób mi się pyta co się ze mną dzieje. Odizolowuje sie od świata, ludzi, życia... czuje sie taka słaba i zmęczona psychicznie... nie chce ludzi zarażać moim złym humorem i samopoczuciem... najchętniej zamknęłabym sie w swoim małym świecie i nie wpuszczala nikogo oprócz Jego... z nikim nie potrafie rozmawiac, nikomu nie potrafie sie zwierzac, z nikim nie potrafie sie tak śmiac i płakać jak z Nim... ale to nie znaczy, że inni ludzie stracili dla mnie znaczenie... nie... ja poprostu boje sie innych ludzi... boje sie często, że zepsuje komuś humor... że któs bedzie mi miał za złe, ze sie smuce niewiadomo dlaczego i po co...
Przepraszam Was wszystkich, że nie wchodze na gg, że Was tak zaniedbałam... brak czasu, ochoty...
Własnie.. ten brak czasu... jestem strasznie zabiegana. Nie mam na nic czasu. Ciągle cos, to kurs, to gra, to szkoła i masa nauki... przepraszam...
Dawna Miśka, z którą się tak fajnie, długo gadało przestraszyła się, zniknęła gdzieś, schowała się przed światem... moze z czasem wróci...
Przepraszam...
I jesli moge mam prosbe...niech wszyscy ktorzy odwiedziaja tego bloga zostwili slad, chociaz kropke...chcialabym wiedziec ile osob tak naprawde to czyta...prosze...