:/ kurwa mać
Szukam, w każdy możliwy sposób czegoś, co pozwoli mi oddzielić emocje od działania. Sferę prywatną od nauki czy życia. Kurwa, kurwa, kurwa... Bo działania wymykają się spod kontroli. Bo słabnę. Z każdym kurwa dniem.
Brak siły na koncentrację. Każdego dnia coś we mnie się łamie coraz mocniej. Każdego dnia powoli zaczyna coś umierać.
Pęka. Drażni. Boli.
Do dupy, kurwa, to wszystko.
Nie tak miało być, zdecydowanie nie tak.
Każdego dnia opadam z sił, a walka kosztuje coraz więcej
Wypalam się.
Któregoś dnia odłożę broń - spojrzę za siebie i stwierdzę - nie warto było.
Lecz dziś - jeszcze wierzę.
Boli, więc żyję.