• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Ambiwalentnie.

Za mądra dla głupich a dla mądrych zbyt głupia Zbyt czysta dla brudnych a dla czystych za brudna Zbyt szczecińska dla warszawy a dla szczecina zbyt warszawska Spróbuj się domyślić gdzie to mam, gdzie....

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Kwiecień 2015
  • Marzec 2015
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Maj 2010
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Sierpień 2008
  • Czerwiec 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004

Archiwum październik 2011

Rozliczenie

'Nie jestem z tych, 
co bez lęku patrzą w ciemność
Co słysząc szmer
Jak w filmach schodzą do piwnicy
Ja jestem z tych, 
co nakrywają głowy kołdrą
Z tych, którym strach
Uniemożliwia oddychanie
Ja jestem z tych,
co to się boją zamknąć oczy

By przetrwać noc
zapalają wszystkie światła
Jestem z tych, co
sami ze sobą rozmawiają
By nie lękać się
cichuteńko sobie nucą'

 

I znów..
Nosowska
Boleśnie idealna
Boleśnie dopasowana do perfekcji
Ironicznie wytykająca
Wszystko, Po kolei

 

Psychoterapia rodzin

Ćwiczenia w założeniu mało inwazyjne
W założeniu cholernie teoretycznie
Pacjentka
"Lat 26, ukończone 2 kierunki studiów, najwyższe wyniki od zawsze i zawsze, duże grono znajomych, prestiżowe stanowisko. Pochodzi z rodziny "idealnej". W przeszłości silne zaburzenia odżywiania, próby samobójcze. Uciekła od psychologa, który diagnozował ją w kierunku zaburzeń osobowości. Po rozstaniu z bardzo długiego związku, od kilku miesięcy prostytuuje się, nie widzi sensu życia"
....
Cisza.
Zagubiona w ucieczce od projektowania siebie rzuciłam na taśmę siebie całą.
Przerażone spojrzenie Mr
Totalna obojętność w oczach moich
Kurwa.
Bezpieczniej się czuję na medyku, zdecydowanie
Tam to ja jestem Panią Psycholog.
Kurwa.

Psychologia odrzucona na dalszy plan
Jak najdalej, jak najmniej
I to wcale nie z powodu braku czasu
Bo łatwiej
Bo przyszedł czas, kiedy widzę już nawet gdy się nie skupiam
Bo przyszedł czas, kiedy NIE CHCĘ WIDZIEĆ.

 

'Księżyc rośnie
Boję się o nas.
Triumf młodości
Boję się o nas.
....
Znów ostrzem twardej mowy
ćwiartujesz 
w afekcie
mą wrażliwość
BOLEŚNIE'

 

'Płakałam do wewnątrz
Dyskretna po kość

Było tak niemożliwie nam
Nasączałeś mnie pewnością 
Jak
Likierem biszkopt

Umieraj stąd!...
Nasączyłeś mnie jak gąbkę 
Dziś
Goryczy octem'



 

Tęsknota za M.
Za tym co było, nie jest i nigdy nie będzie.
Tęsknota za tym, co zaprzepaszczone i nigdy nie wróci.
...
Nowy etap
czas wejść w nowy etap i zatrzasnąć za sobą wszystkie drzwi
lecz lęk
Nie pozwala dać kroku i uparcie trzyma nogę w drzwiach
Ranię się o futryny, zaczepiając o drzazgi w drzwiach
Drzazgi w sercu
Duma miesza się z poniżeniem
Walka ze sobą
By zatrzasnąć drzwi
Odejść 
I się już nie odwrócić
Pomimo, że serce krwawi
Tęskniąc za tym, czego już nie ma
Nie rozumie, głupie
Że nawet jeśli odzyska - to nigdy to - czego pragnie

 

 

I Twoje serce zwraca na posadzkę 
całą czułość, podniecenie
całą moją miłość

"Lecz jest na ziemi coś, co ich trzyma
Co nie pozwala wstać im od stołu
Ten sześcioletni wyrzut sumienia
Płaczący cicho w pokoju obok"

 

Potrzeba zadowolenia innych

Motywacja do działania - zewnętrzna, bez jakichkolwiek uderzeń ze środka
Szlachetna Paczka - i uderzenie - by jak najlepiej, idealnie, bo wszystko musi być na 100%
Musi?
Rzutowanie na ludzi swoich oczekiwań...

Pamiętaj,
Karmiąc krowę czekoladą, kakao z niej nie wydoisz..

 

 

sen
czmychnąć weń
zbiec jak tchórz
w fazy delta cichą otchłań spaść
od twych rąk
od twych ust
obojętnych tu na jawie

 

Medyk...
Zjazd poczucia wartości
Bo to już nie miejsce, gdzie można być tą lepszą
Bo tu przesuwam się, by zdać, by być
Bo opieram się na innych i potrzebuję ich pomocy
Bo to już nie ja jestem tą, do której zwracają się inni
I tu znów walka, by być kimś - nie nikim.
Tylko dlaczego wartość mierzona osiągnięciami?
Bo to, kim jestem wyznacza to co mierzalne.
Prosić o pomoc?
Nie potrafię.
Więc wewnętrzna wściekłość i bezsilność
Czasem doprowadzona do granic rozpaczy
Psychosomatyka tak silna, jak już dawno
I - ja tu - ja tam.
Nieumiejętność bycia jednym
Bycia tu i teraz
Ucieczka od emocji - ucieczką od siebie
Boję się, chyba.
 

 


 

 

'a co jeśli to ja
jeśli mnie nie rozpoznałeś
a co, jeśli to ja
dźwigam sens, któego łakniesz'
...
'Jesteś napadem szaleństwa chwilowym co zdarza się
w napadzie szaleństwa przed snem'


Cholerny konflikt wewnętrzny
Kobiety i mężczyżni
Cholerny dysonans
Racjonalna walka rozumu z ciałem
Walka uczuć z ciałem
...
Aseksualność
...
Potrzeba bliskości i ciepła
Przy panicznym lęku i wstręcie do jakiejkolwiek obecności
....
Przyjazd R.
Uświadomił dużo
Pokazał jeszcze więcej
Cholerna manipulacja, by uświadomić namacalnie
By nie tylko powiedzieć, 
By poczuć ciałem
Wstydem, bólem i poczuciem winy
...
Zawsze czytał we mnie jak w otwartej książce
....
Ogłuszona, otumaniona
Silnie zamknięta
Trzymając się z daleka od kogokolwiek
Teraz - tak bezpieczniej.
Bo konflikt Ja-Ja, już silniejszy niż tożsamość
Nieświadome przejęło rolę uświadomionego

 


"A niebo znów na głowę spada mi
I nadziei coraz mniej na słońce"

 

Przerwana terapia
Przerwana w momencie kluczowym
Bo diagnoza oznacza konieczność podjęcia działania
Bo diagnoza oznacza konieczność podjęcia walki z lękiem
Bo diagnoza oznacza koniec bycia ofiarą samego siebie
....
Ucieczka
By wejść w stary schemat
Nie podejmowania walki, tylko chowania pod siebie ogona
By potem znów móc powiedzieć - nic nie mogłam zrobić
Jebana wyuczona bezradność.
...
Brak sił, by przyjąć, podjąć i zrozumieć
Brak sił na zaufanie, walkę czy szukanie sensu.
Bo zawsze jest, do pierwszego razu
Porażka sprawia, że odwracam twarz
I nawet jeśli wracam, to tylko pozornie
Bo zwątpić można tylko raz.

 

"Jeśli zwątpisz choć jeden raz
Jeśli zwątpisz choć raz - 
to choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę
powrotów nie będzie"


Rozliczenie ze sobą samą.
Bolesne i dotykające mocniej, niż boleć miało.
Zagubiona w świecie jebanych relacji interpersonalnych.
Skrzydła rozbite o rzeczywistość.
Zetknięcie z wymaganiami świata oznacza porażkę.
Przegrywam.
Siebie
Ze sobą.

 

 

"Gdybyś był a nie bywał raz na jakiś czas
Byłabym wreszcie czyjaś
A nie ogólnie dostępna"

 

Nici przyjaźni
Prosta - pętla - supeł - przerwana nić
...
Ludzie, którzy mieli być na zawsze
Znikają we mgle
I są, jakby ich nigdy być nie miało
A z każdym z nich serce dostaje nowe blizny
A po każdym z nich zostaje puste miejsce
...
Samotność
Jebane słowo klucz
...
Samotna od zawsze
Ta - na pokaz
ta - IDEALNA
sama.
A wszystko
to z lęku
I nieodpartej potrzeby by samotność zniszczyć.
Trudna w obsłudze
Bo angażuję się ale i wymagam zaangażowania drugiej strony
Pełnego
Wymagam od siebie ale i od kogoś
I kiedy on przestaje dawać z siebie zamykam się
Wycofywanie miłości skutkuje przejęciem schematu
...
Bo sztuką jest umieć wymierzyć
zainteresowanie i wolność
...
 

 

"Jestem 
Powątpiewaniem w sens 
Formą ponad treść"


30 października 2011   Dodaj komentarz
rozliczenie  

Lęk

 

nie bój się chodzenia po morzu 
nieudanego życia 

wszystkiego najlepszego 
dokładnej sumy niedokładnych danych 
miłości nie dla ciebie 
czekania na nikogo

przytul w ten czas nieludzki 
swe ucho do poduszki 
bo to co nas spotyka 
przychodzi spoza nas

 

 

 

24 października 2011   Dodaj komentarz
lęk  

Rudy

 

bo pamiętam jak dziś - trzy lata temu ponad
kadarki dwie jako uświęcenie wolności i dorosłości
wzajemna fascynacja doskonale ukryta

 

mijające 3 lata w otchłani zapomnienia
i strach - gdy spotkałam Cię na dnie

 

krótka rozmowa - długa rozmowa
propozycja w żartach - Twój przyjazd
Nieobliczalnie
Niezmiennie zadziwiający

 

Genialny kontakt i nagle trzask
gra? maska? rola?
i otwarte rozłożenie kart
otwarte nawet zbyt
 

pewność
deklaracje i zapewnienia
by pod osłoną nocy zapomnieć
mogę? - muszę. - zbyt dużo słów

 

By rano znów wstał dzień
I zapomnieć, że noc miała miejsce

12 października 2011   Dodaj komentarz
rudy  

Spontanicznie

 

Spontanicznie
Dziwnie

Zaskakująco - nie w tę stronę, jakiej oczekiwałam

 

Niepoukładane
Chaos wewnątrz i w środku

 

Rudy.

 

12 października 2011   Dodaj komentarz
spontanicznie  

Zamilknij

Smak podjętej decyzji
Cierpki
Gorzki
Jednakże, niejasne poczucie
Że będzie lepiej
Musi być

Bo nie można przez całe życie grać
Bo kiedyś trzeba nauczyć się być i żyć samemu
Bo życie jest warte coś więcej niż niepokój, kłamstwa i łzy

 

Boli i boleć musi
Mam nadzieję, że znajdziesz w życiu swoje szczęście
Mam nadzieję, że i ja znajdę

 

Lecz najpierw
To czas, by uporządkować
Zwolnić - bo w zakręt trzeba wchodzić z mniejszą prędkością

 

Zaangażowanie na pełnych obrotach
Pomiędzy uczelnią, uczelnią a Szlachetną Paczką
Nie zapominając o najbliższych
Tęskniąc za tymi, którzy są daleko
Powoli układam
Siebie, swoje życie i swój spokój

 

krwawi
boli
wyje

 

lecz trzeba iść dalej

...bo życie nie kończy się na problemach

07 października 2011   Dodaj komentarz
zamilknij  

Droga długa jest

 

Natłok. Myśli, chwil, wydarzeń.
Dużo zrozumienia, jeszcze więcej pokory.
Spokój?
Nie. Lecz też nie panika.
Bo mój świat zaczyna odzyskiwać odrobinę tego, czego potrzebuje najbardziej.
Stabilności.

 

Odcięta od domu, coraz mocniej i brutalniej
Zrozumienie mechanizmów rządzących rodziną
Wycofanie miłości skutkuje teraz tragicznie

Poziom dorosły-dorosły
Opanowanie i chłód emocjonalny
Uczenie się niezależności
Proces separacji wznowiony

 

Oczyszczanie zadr z K.
Czasem do bólu, czasem w naiwny śmiech
Kilka słów powiedzianych za dużo
Kilka chwil, gdy powinno się postąpić inaczej
Lecz - jesteś człowiekiem, jestem człowiekiem
Nie można wymagać więcej, niż możliwym jest
Bo sens - by zaufać,
Że nie chcesz źle.
Przyjaźń.
Wiele wybaczyć umie.
Czasem tylko potrzeba czasu.

 

Wieczór poduszkowy
Całkowita obojętność zrzucona na dalszy plan
Bo byłaś, jesteś i będziesz.
Codziennie inna, lecz wciąż ta sama.
I pewne rzeczy pozostają - zapisane - na ciele, duszy, umyśle czy pamięci.
Lęk.
Ale i odwaga.
Wycofanie.
Ale i walka.
I już nie bierne oddanie pałeczki.
Bo "Twój wybór" nie oznacza "Nie mam nic do powiedzenia"
Potrzeba czasu
Zaufania
Spokoju
By się toczyło. Samo.
Ale i zaangażowania.
Wyczekana stabilizacja
Bo huśtawki już zdecydowanie dość.

 

 

I Ty, która zbyt dużo aluzji na raz rzucałaś
Wiedziałam, że wiesz
Cieszę się, że choć nie rozumiesz to nie potępiasz
Przyjaciele
są jak ciche anioły
Dziękuję, że Ciebie mam i w każdej porze dnia i nocy liczyć na Ciebie mogę

 


 

06 października 2011   Dodaj komentarz
droga  

Biegnąc

Biegnąc
Starając się nie myśleć i nie pamiętać

 

W ciszy drżą słowa
Których nie powiem
Bo rozumiesz je tylko Ty.

 

Potrzebuję czasu
By pisać
By ułożyć w sobie

 

Biegnę.

 

 

04 października 2011   Dodaj komentarz
biegnąc  
Among_the_dead | Blogi