Droga długa jest
Natłok. Myśli, chwil, wydarzeń.
Dużo zrozumienia, jeszcze więcej pokory.
Spokój?
Nie. Lecz też nie panika.
Bo mój świat zaczyna odzyskiwać odrobinę tego, czego potrzebuje najbardziej.
Stabilności.
Odcięta od domu, coraz mocniej i brutalniej
Zrozumienie mechanizmów rządzących rodziną
Wycofanie miłości skutkuje teraz tragicznie
Poziom dorosły-dorosły
Opanowanie i chłód emocjonalny
Uczenie się niezależności
Proces separacji wznowiony
Oczyszczanie zadr z K.
Czasem do bólu, czasem w naiwny śmiech
Kilka słów powiedzianych za dużo
Kilka chwil, gdy powinno się postąpić inaczej
Lecz - jesteś człowiekiem, jestem człowiekiem
Nie można wymagać więcej, niż możliwym jest
Bo sens - by zaufać,
Że nie chcesz źle.
Przyjaźń.
Wiele wybaczyć umie.
Czasem tylko potrzeba czasu.
Wieczór poduszkowy
Całkowita obojętność zrzucona na dalszy plan
Bo byłaś, jesteś i będziesz.
Codziennie inna, lecz wciąż ta sama.
I pewne rzeczy pozostają - zapisane - na ciele, duszy, umyśle czy pamięci.
Lęk.
Ale i odwaga.
Wycofanie.
Ale i walka.
I już nie bierne oddanie pałeczki.
Bo "Twój wybór" nie oznacza "Nie mam nic do powiedzenia"
Potrzeba czasu
Zaufania
Spokoju
By się toczyło. Samo.
Ale i zaangażowania.
Wyczekana stabilizacja
Bo huśtawki już zdecydowanie dość.
I Ty, która zbyt dużo aluzji na raz rzucałaś
Wiedziałam, że wiesz
Cieszę się, że choć nie rozumiesz to nie potępiasz
Przyjaciele
są jak ciche anioły
Dziękuję, że Ciebie mam i w każdej porze dnia i nocy liczyć na Ciebie mogę