Depresyjna ja.....
Roztańczone postacie marzeń upadły
roziskrzone oczy wolności zgasły
kojący śmiech radości ucichł.....
zapadły ciemności.....
przerazające wizje wciąż trzymają mnie w niewoli
cztery ściany smutku....
A w środku ja
godzina za godziną dążę do samozagłady
zmrok przypomina mi codzień
że koszmar żyje....
i trzyma się świetnie
piszę-daremnie szukając ocalenia
nie ma ratunku
nie ma pomocy
kusi już alternatywa śmierci
zamiast szukać spokoju nieustannie rozdrapuję rany....
niczego nie widzę
wszystko toczy się beze mnie
tracę siły
oddychanie staje się wysiłkiem
czuję się źle i obco
bardzo niewygodnie w sobie.....
ja depresyjna:(....
............wszytsko się kiedyś kończy....skończy i to...............