Zawsze
Tak Es,
Zawsze udajemy tego, kim nie mamy odwagi stać się naprawdę
Gratuluję, że to odkryłaś
Obojętna na wszystko?
Chciałabyś.
Za mądra dla głupich a dla mądrych zbyt głupia Zbyt czysta dla brudnych a dla czystych za brudna Zbyt szczecińska dla warszawy a dla szczecina zbyt warszawska Spróbuj się domyślić gdzie to mam, gdzie....
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Tak Es,
Zawsze udajemy tego, kim nie mamy odwagi stać się naprawdę
Gratuluję, że to odkryłaś
Obojętna na wszystko?
Chciałabyś.
Pójdę tylko tam,
gdzie poprowadzi moje serce
Nie trzeba mi fam
Pójdę tylko tam,
gdzie duszy muzyka, muzyka, muzyka
Pójdę tylko tam,
I nie zatrzyma mnie nikt,
choćbym miał być sam
"A ułomki chleba, które zostaną
Rozdaj tym, którzy nie wierzą w swój głód..."
"Panie proszę spraw
Aby życie nie było mi obojętne
Abym zawsze kochał to, co piękne
Bym zostawił ciepły ślad na czyjejś ręce"
Idąc przed siebie
Nie wiedząc gdzie, dokąd i którędy
Trochę przestraszona
Trochę niepewna
Trochę zaciekawiona
Obserwując siebie
I swoje reakcje
Dochodząc do kolejnych wniosków
Może to czas,
by odłożyć mapę i drogowskazy
analizy i metaanalizy
I złapać każdą chwilę
I cieszyć się nią
Niepoważnie - poważnie
Między słowami i poza słowami
O dziwo skutecznie
'Pomiędzy pożądaniem a rozkoszą tkwi dolina nocy'
Wchodząc w grę
Bez zasad, bez reguł, bez zależności
Świadomie
Bez ryzyka nie ma zabawy...
Jeden świt, żeby wznieść się ponad mrok
Szukając odpowiedzi
Szukając kolejnych fragmentów układanki
Obserwując i wchodząc w bezpieczną rolę
Zimna
Wyrachowana
Niedostępna
Zamknięta
Zbieram korzyści nie musząc dawać nic od siebie
Oto mam swoje małe piekło
Oto mam swoje małe niebo
Es,
Przecież Ty i tak wiesz, czego chcesz
Kogo próbujesz oszukać?
Bo najpiękniejsze w życiu jest świadomość,
że jest KTOŚ na kogo możesz liczyć zawsze.
Przyjaciele są jak ciche Anioły,
które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapominają jak latać
Z ostatniego wieczoru:
"Pomiędzy pożądaniem a rozkoszą tkwi dolina nocy"
"Bez przerwy mówisz nie. Bronisz się sama przed sobą bo nie umiesz przyjmować"
"Na szacunek zasługują Ci, którzy szanują mnie"
"Gdybym Cię nie szanował nie posłuchałbym"
"Co Cię zmieniło aż tak"
"Granice są po to, żeby je łamać"
......
Trafiła kosa na kamień.
Zbyt wiele podobieństw przy pozornym kompletnym ich braku
Zbyt wiele ukryte pod pozorami
Rozpoczęta gra
Bez słów, żeby nie kłamać
Nie wszystkie elementy pasują do układanki.
Zaskoczenie
Siła i bezsilność
Walka, by nie walczyć
Tak, jesteś zajebisty - ale zapomniałeś, że jest jeszcze drugie dno...
Milcząca umowa - może tak lepiej
Coś na mnie projektujesz... Cholera tylko wie co.
......
'a to, coś chyba specjalnie przeznaczone dla Ciebie'
Patrzysz do tyłu i nie widzisz nic niestety
Patrzysz do przodu i lecą ci łzy
A pomyśl - bardzo wielu ludzi by chciało
Być na drodze do szczęścia w tym miejscu co ty
Ja mówię - dosyć, dosyć! Dosyć narzekania!
Dosyć, dosyć nad sobą się użalania!
Życie po to jest żeby je przeżyć
Trzeba komuś zaufać, w coś wreszcie uwierzyć
Każdego ranka podróż zaczyna się od nowa
Dużo lepiej się idzie, gdy podniesiona głowa
Daj sobie wreszcie kredyt zaufania
Masz mało do stracenia,bardzo dużo do zyskania
Każdy ma jakiś talent, więc zacznij coś robić
Po jakimś czasie zacznie Ci wychodzić
Wtedy przyjdzie satysfakcja - nikt Ci jej nie odbierze!
Ale musisz uwierzyć w siebie, uwierzyć szczerze!
Pogódź się z samym sobą, uczyń swoje "ja" bratem
(...)
Szukam, w każdy możliwy sposób czegoś, co pozwoli mi oddzielić emocje od działania. Sferę prywatną od nauki czy życia. Kurwa, kurwa, kurwa... Bo działania wymykają się spod kontroli. Bo słabnę. Z każdym kurwa dniem.
Brak siły na koncentrację. Każdego dnia coś we mnie się łamie coraz mocniej. Każdego dnia powoli zaczyna coś umierać.
Pęka. Drażni. Boli.
Do dupy, kurwa, to wszystko.
Nie tak miało być, zdecydowanie nie tak.
Każdego dnia opadam z sił, a walka kosztuje coraz więcej
Wypalam się.
Któregoś dnia odłożę broń - spojrzę za siebie i stwierdzę - nie warto było.
Lecz dziś - jeszcze wierzę.
Boli, więc żyję.
Kiedy nie będę kochać
Nie zdołasz nigdy zranić mnie
-----
Jestem, więc nie chcę cierpieć
Jestem, więc wolę nie czuć
----
Nienawidzę, kiedy mówisz, że mnie znasz
Nienawidzę, gdy próbujesz żyć jak ja
----
---
----
-----
Nie wiem co myśleć o tej historii,
Chyba żałuję. Nie, nie żałuję.
------
----
------
...
wzmocnień zewnętrznych
pewności siebie
kontroli psychosomatyki
siły
wiary
nadziei
miłości
potrzebuję.
W czasoprzestrzeni systemu, siebie, słów i wartości
W realizowaniu systemu rodzinnego
Poznaję siebie - coraz mocniej, dogłębniej, boleśniej
Nie nauczona, iż można prosić
Nie nauczona, iż można mieć oczekiwania
Przyjmuje - to, co jest i jak jest
Boleśnie prawdziwie
Instynkt walki i ucieczki naprzemiennie
Zamknięta emocjonalnie,
Nie mogę kochać, bo słaba jestem wtedy
Nie myślę o sobie i zatracam się...
Zawsze żyjąc chwilą - łapiąc oddechy w ciągłej niepewności
Boję się ufać, być i kochać
Uciekam od związku, obecności, zależności
Chcąc być wolna, a równocześnie jak tlenu potrzebując...
I wiem, że tylko Ty
Nikt inny
Ale, że musi być inaczej
I już wiem,
Jestem silna
Lecz mam cholernie słabe podstawy.
"Cicho przyznaję, że najlepiej jest, gdy obok jesteś Ty
Nie przyzwyczaję nigdy się do ciągłych rozstań, pustych miejsc"
'Nie jestem z tych,
co bez lęku patrzą w ciemność
Co słysząc szmer
Jak w filmach schodzą do piwnicy
Ja jestem z tych,
co nakrywają głowy kołdrą
Z tych, którym strach
Uniemożliwia oddychanie
Ja jestem z tych,
co to się boją zamknąć oczy
By przetrwać noc
zapalają wszystkie światła
Jestem z tych, co
sami ze sobą rozmawiają
By nie lękać się
cichuteńko sobie nucą'
I znów..
Nosowska
Boleśnie idealna
Boleśnie dopasowana do perfekcji
Ironicznie wytykająca
Wszystko, Po kolei
Psychoterapia rodzin
Ćwiczenia w założeniu mało inwazyjne
W założeniu cholernie teoretycznie
Pacjentka
"Lat 26, ukończone 2 kierunki studiów, najwyższe wyniki od zawsze i zawsze, duże grono znajomych, prestiżowe stanowisko. Pochodzi z rodziny "idealnej". W przeszłości silne zaburzenia odżywiania, próby samobójcze. Uciekła od psychologa, który diagnozował ją w kierunku zaburzeń osobowości. Po rozstaniu z bardzo długiego związku, od kilku miesięcy prostytuuje się, nie widzi sensu życia"
....
Cisza.
Zagubiona w ucieczce od projektowania siebie rzuciłam na taśmę siebie całą.
Przerażone spojrzenie Mr
Totalna obojętność w oczach moich
Kurwa.
Bezpieczniej się czuję na medyku, zdecydowanie
Tam to ja jestem Panią Psycholog.
Kurwa.
Psychologia odrzucona na dalszy plan
Jak najdalej, jak najmniej
I to wcale nie z powodu braku czasu
Bo łatwiej
Bo przyszedł czas, kiedy widzę już nawet gdy się nie skupiam
Bo przyszedł czas, kiedy NIE CHCĘ WIDZIEĆ.
'Księżyc rośnie
Boję się o nas.
Triumf młodości
Boję się o nas.
....
Znów ostrzem twardej mowy
ćwiartujesz
w afekcie
mą wrażliwość
BOLEŚNIE'
'Płakałam do wewnątrz
Dyskretna po kość
Było tak niemożliwie nam
Nasączałeś mnie pewnością
Jak
Likierem biszkopt
Umieraj stąd!...
Nasączyłeś mnie jak gąbkę
Dziś
Goryczy octem'
Tęsknota za M.
Za tym co było, nie jest i nigdy nie będzie.
Tęsknota za tym, co zaprzepaszczone i nigdy nie wróci.
...
Nowy etap
czas wejść w nowy etap i zatrzasnąć za sobą wszystkie drzwi
lecz lęk
Nie pozwala dać kroku i uparcie trzyma nogę w drzwiach
Ranię się o futryny, zaczepiając o drzazgi w drzwiach
Drzazgi w sercu
Duma miesza się z poniżeniem
Walka ze sobą
By zatrzasnąć drzwi
Odejść
I się już nie odwrócić
Pomimo, że serce krwawi
Tęskniąc za tym, czego już nie ma
Nie rozumie, głupie
Że nawet jeśli odzyska - to nigdy to - czego pragnie
I Twoje serce zwraca na posadzkę
całą czułość, podniecenie
całą moją miłość
"Lecz jest na ziemi coś, co ich trzyma
Co nie pozwala wstać im od stołu
Ten sześcioletni wyrzut sumienia
Płaczący cicho w pokoju obok"
Potrzeba zadowolenia innych
Motywacja do działania - zewnętrzna, bez jakichkolwiek uderzeń ze środka
Szlachetna Paczka - i uderzenie - by jak najlepiej, idealnie, bo wszystko musi być na 100%
Musi?
Rzutowanie na ludzi swoich oczekiwań...
Pamiętaj,
Karmiąc krowę czekoladą, kakao z niej nie wydoisz..
sen
czmychnąć weń
zbiec jak tchórz
w fazy delta cichą otchłań spaść
od twych rąk
od twych ust
obojętnych tu na jawie
Medyk...
Zjazd poczucia wartości
Bo to już nie miejsce, gdzie można być tą lepszą
Bo tu przesuwam się, by zdać, by być
Bo opieram się na innych i potrzebuję ich pomocy
Bo to już nie ja jestem tą, do której zwracają się inni
I tu znów walka, by być kimś - nie nikim.
Tylko dlaczego wartość mierzona osiągnięciami?
Bo to, kim jestem wyznacza to co mierzalne.
Prosić o pomoc?
Nie potrafię.
Więc wewnętrzna wściekłość i bezsilność
Czasem doprowadzona do granic rozpaczy
Psychosomatyka tak silna, jak już dawno
I - ja tu - ja tam.
Nieumiejętność bycia jednym
Bycia tu i teraz
Ucieczka od emocji - ucieczką od siebie
Boję się, chyba.
'a co jeśli to ja
jeśli mnie nie rozpoznałeś
a co, jeśli to ja
dźwigam sens, któego łakniesz'
...
'Jesteś napadem szaleństwa chwilowym co zdarza się
w napadzie szaleństwa przed snem'
Cholerny konflikt wewnętrzny
Kobiety i mężczyżni
Cholerny dysonans
Racjonalna walka rozumu z ciałem
Walka uczuć z ciałem
...
Aseksualność
...
Potrzeba bliskości i ciepła
Przy panicznym lęku i wstręcie do jakiejkolwiek obecności
....
Przyjazd R.
Uświadomił dużo
Pokazał jeszcze więcej
Cholerna manipulacja, by uświadomić namacalnie
By nie tylko powiedzieć,
By poczuć ciałem
Wstydem, bólem i poczuciem winy
...
Zawsze czytał we mnie jak w otwartej książce
....
Ogłuszona, otumaniona
Silnie zamknięta
Trzymając się z daleka od kogokolwiek
Teraz - tak bezpieczniej.
Bo konflikt Ja-Ja, już silniejszy niż tożsamość
Nieświadome przejęło rolę uświadomionego
"A niebo znów na głowę spada mi
I nadziei coraz mniej na słońce"
Przerwana terapia
Przerwana w momencie kluczowym
Bo diagnoza oznacza konieczność podjęcia działania
Bo diagnoza oznacza konieczność podjęcia walki z lękiem
Bo diagnoza oznacza koniec bycia ofiarą samego siebie
....
Ucieczka
By wejść w stary schemat
Nie podejmowania walki, tylko chowania pod siebie ogona
By potem znów móc powiedzieć - nic nie mogłam zrobić
Jebana wyuczona bezradność.
...
Brak sił, by przyjąć, podjąć i zrozumieć
Brak sił na zaufanie, walkę czy szukanie sensu.
Bo zawsze jest, do pierwszego razu
Porażka sprawia, że odwracam twarz
I nawet jeśli wracam, to tylko pozornie
Bo zwątpić można tylko raz.
"Jeśli zwątpisz choć jeden raz
Jeśli zwątpisz choć raz -
to choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę
powrotów nie będzie"
Rozliczenie ze sobą samą.
Bolesne i dotykające mocniej, niż boleć miało.
Zagubiona w świecie jebanych relacji interpersonalnych.
Skrzydła rozbite o rzeczywistość.
Zetknięcie z wymaganiami świata oznacza porażkę.
Przegrywam.
Siebie
Ze sobą.
"Gdybyś był a nie bywał raz na jakiś czas
Byłabym wreszcie czyjaś
A nie ogólnie dostępna"
Nici przyjaźni
Prosta - pętla - supeł - przerwana nić
...
Ludzie, którzy mieli być na zawsze
Znikają we mgle
I są, jakby ich nigdy być nie miało
A z każdym z nich serce dostaje nowe blizny
A po każdym z nich zostaje puste miejsce
...
Samotność
Jebane słowo klucz
...
Samotna od zawsze
Ta - na pokaz
ta - IDEALNA
sama.
A wszystko
to z lęku
I nieodpartej potrzeby by samotność zniszczyć.
Trudna w obsłudze
Bo angażuję się ale i wymagam zaangażowania drugiej strony
Pełnego
Wymagam od siebie ale i od kogoś
I kiedy on przestaje dawać z siebie zamykam się
Wycofywanie miłości skutkuje przejęciem schematu
...
Bo sztuką jest umieć wymierzyć
zainteresowanie i wolność
...
"Jestem
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść"
nie bój się chodzenia po morzu
nieudanego życia
wszystkiego najlepszego
dokładnej sumy niedokładnych danych
miłości nie dla ciebie
czekania na nikogo
przytul w ten czas nieludzki
swe ucho do poduszki
bo to co nas spotyka
przychodzi spoza nas
bo pamiętam jak dziś - trzy lata temu ponad
kadarki dwie jako uświęcenie wolności i dorosłości
wzajemna fascynacja doskonale ukryta
mijające 3 lata w otchłani zapomnienia
i strach - gdy spotkałam Cię na dnie
krótka rozmowa - długa rozmowa
propozycja w żartach - Twój przyjazd
Nieobliczalnie
Niezmiennie zadziwiający
Genialny kontakt i nagle trzask
gra? maska? rola?
i otwarte rozłożenie kart
otwarte nawet zbyt
pewność
deklaracje i zapewnienia
by pod osłoną nocy zapomnieć
mogę? - muszę. - zbyt dużo słów
By rano znów wstał dzień
I zapomnieć, że noc miała miejsce
Spontanicznie
Dziwnie
Zaskakująco - nie w tę stronę, jakiej oczekiwałam
Niepoukładane
Chaos wewnątrz i w środku
Rudy.
Smak podjętej decyzji
Cierpki
Gorzki
Jednakże, niejasne poczucie
Że będzie lepiej
Musi być
Bo nie można przez całe życie grać
Bo kiedyś trzeba nauczyć się być i żyć samemu
Bo życie jest warte coś więcej niż niepokój, kłamstwa i łzy
Boli i boleć musi
Mam nadzieję, że znajdziesz w życiu swoje szczęście
Mam nadzieję, że i ja znajdę
Lecz najpierw
To czas, by uporządkować
Zwolnić - bo w zakręt trzeba wchodzić z mniejszą prędkością
Zaangażowanie na pełnych obrotach
Pomiędzy uczelnią, uczelnią a Szlachetną Paczką
Nie zapominając o najbliższych
Tęskniąc za tymi, którzy są daleko
Powoli układam
Siebie, swoje życie i swój spokój
krwawi
boli
wyje
lecz trzeba iść dalej
...bo życie nie kończy się na problemach
Natłok. Myśli, chwil, wydarzeń.
Dużo zrozumienia, jeszcze więcej pokory.
Spokój?
Nie. Lecz też nie panika.
Bo mój świat zaczyna odzyskiwać odrobinę tego, czego potrzebuje najbardziej.
Stabilności.
Odcięta od domu, coraz mocniej i brutalniej
Zrozumienie mechanizmów rządzących rodziną
Wycofanie miłości skutkuje teraz tragicznie
Poziom dorosły-dorosły
Opanowanie i chłód emocjonalny
Uczenie się niezależności
Proces separacji wznowiony
Oczyszczanie zadr z K.
Czasem do bólu, czasem w naiwny śmiech
Kilka słów powiedzianych za dużo
Kilka chwil, gdy powinno się postąpić inaczej
Lecz - jesteś człowiekiem, jestem człowiekiem
Nie można wymagać więcej, niż możliwym jest
Bo sens - by zaufać,
Że nie chcesz źle.
Przyjaźń.
Wiele wybaczyć umie.
Czasem tylko potrzeba czasu.
Wieczór poduszkowy
Całkowita obojętność zrzucona na dalszy plan
Bo byłaś, jesteś i będziesz.
Codziennie inna, lecz wciąż ta sama.
I pewne rzeczy pozostają - zapisane - na ciele, duszy, umyśle czy pamięci.
Lęk.
Ale i odwaga.
Wycofanie.
Ale i walka.
I już nie bierne oddanie pałeczki.
Bo "Twój wybór" nie oznacza "Nie mam nic do powiedzenia"
Potrzeba czasu
Zaufania
Spokoju
By się toczyło. Samo.
Ale i zaangażowania.
Wyczekana stabilizacja
Bo huśtawki już zdecydowanie dość.
I Ty, która zbyt dużo aluzji na raz rzucałaś
Wiedziałam, że wiesz
Cieszę się, że choć nie rozumiesz to nie potępiasz
Przyjaciele
są jak ciche anioły
Dziękuję, że Ciebie mam i w każdej porze dnia i nocy liczyć na Ciebie mogę
Biegnąc
Starając się nie myśleć i nie pamiętać
W ciszy drżą słowa
Których nie powiem
Bo rozumiesz je tylko Ty.
Potrzebuję czasu
By pisać
By ułożyć w sobie
Biegnę.
Bez sił na podjęcie jakiejkolwiek decyzji
Bez sił na działanie
Zły czas, na cokolwiek
I brak ręki, którą można złapać
Zdana na siebie
Szukam najmocniejszych elementów swoich skrzydeł
By ruch, choć powoduje ból dawał rezultaty
Bo wiem,
że najgorsze jest trwanie w miejscu bez żadnej decyzji
Bo fałszywe życie wychodzi już bokiem
Próbuję iść
Choćby na kolanach
....bo gdzieś tam daleko i dla mnie jest jakieś niebo.
'A dziś
Sama nie rozumiem
Jak przez własną dumę mogłam Ciebie zranić
I przepraszam
Za to że kłamałam,
Za to że krzywdziłam
I dziś już nie ważne, że kochałam.
Spokojnie odejdź już
Spokojnie zostaw mnie
Zostaw mnie samą, bo na to zasłużyłam
Idź i bądź szczęśliwy
Przepraszam za to wszystko
Nie umiałam inaczej'
Broken heart again
Another lesson learn
Better know your friends
Or else you will get burn
Gotta count on me
Cause I can guarantee
That I’ll be fine
Noone’s gonna make me hurt again
Wszystko przecież będzie dobrze...
Jednego dnia
dostać po twarzy
od dwóch z trzech najważniejszych osób
Pierwsze zabolało
Drugie przygniotło do ziemi
Skrzydła?
No more drama
No more pain
Please don't let me make the same mistake again
Speachless
Homeless
....
"Nie żałuję ani dnia
Nie żałuję ani chwili
....
And it's the time of my life"
Praktykowo, wielogodzinnie
Mierząc się ze sobą, brakiem wiedzy, umiejętności i siły
Dziękując w myślach dr M za ciśnięcie na pierwszym roku
Jednak trochę zostało.
Lecz najwięcej uczy praktyka.
Niemożliwe staje się możliwym
Pozornie łatwe tragicznie trudnym
I uczy pokory - bardziej niż cokolwiek innego.
Z M,
ścierając się charakterami
szukając wspólnych ścieżek i rozwiązań
ze studenckim parapetem - mleko, piwo, chleb i zupki chińskie
na łóżku wodnym
w zimnym pokoju
z rozmowami nocno-niekończącymi się
raportami czekającymi na napisanie się
chwytając każdą chwilę i oddychając radością
Spontaniczny wieczór z R,
Nieplanowane, nie zastanawiając się jak co gdzie i kiedy
W założeniu półgodzinne piwo, wymiana kilku słów na następne kilka lat
W praktyce
Życie przynosi nam-co chce
5 godzin spędzone przy jednym stoliku
Pomiędzy piwem, muzyką, wspomnieniami a życiem
Psychologicznie
Filozoficznie
Życiowo
Boleśnie
Prawdziwie
Lekko pijano
Damosko-męsko
I z myślą, że to mogłaby być przyjaźń
Że to człowiek, o którego warto byłoby walczyć
Nawet jeśli kiedyś historia z A.
Nawet jeśli kiedyś studniówkowo.
.....
bo czas mijał, jakby zaklęty
bo uśmiech nie schodził z twarzy
bo upewniało, że nie jest tak, jak być powinno
Silne przekonanie
Coraz mocniej kołaczące w piersi
Że moje skrzydła nie potrafią rozwinąć się w klatce
I albo związek
Albo wysokie loty
...
Bolesne
Ale prawdziwe.
...Nigdy nie będzie już takiego lata
...Nigdy nie będzie już takiego lata
...Nigdy nie będzie już takiego lata
Dzień od rana w pełni aktywny
Bieg, poszukiwanie, niepewność siebie
Poczucie, że patrzą mi na ręce - i że mi to nie ułatwia
Fizjoterapia
Neuro
Adaptacja funkcjonalna
I domowe przedszkole - czyli wśród swoich wariatów
Małe chore szkraby i my pośród nich
Przełamanie niepweności i poczucia niekompetencji
Poczucie siły i pewności
Odnalezienie siebie pomiędzy nimi
Bezpiecznie
Lecz nie na długą metę
Silnie doskwierające uczucie pewnego bezsensu takiego działania
I pytanie - dlaczego i o co to walka...
Niepsychologiczne. Ludzkie. Kurwa.
Też mam prawo wątpić i pytać.
Wypruta i zmęczona
Bar mleczny i naleśniki, które mnie przerosły
Najedzona na cały dzień za 2.99
Wieczór - zawieszony w czasoprzestrzeni
T, - inny niż zawsze chociaż ten sam
Pierwszy raz od lat pięciu bez ironii i złości
Spokój
Uśmiech
Przyjacielsko-Anielsko
Biała lilia z dodatkowym przekazem
Zmniejszenie dystansu w bardzo szybkim tempie
Niepweność, lecz później uspokojona
I dziwna herbata dodająca odwagi
"Będziesz wtedy inna, ja wciąż taki sam"
Miałeś rację.
W biegu
Pomiędzy niepokojem radością a zmęczeniem
Rodzina M i opowieści Izraelskie
Rozbudzenie marzeń i planów o podróżach
Droga - taak, bo w Warszawie zgubić się nie trudno
W lewo? Nie, w prawo :)
OIW - i zagubienie w milionie korytarzy
Psychologicznie tu
I jakoś tak - ambitnie
Uśmiechów wiele i miłych słów - prawdziwych czy wymuszonych?
IS
Veronica Sherborne
Dzieci
Radość
Energia
Uśmiech
Spokój
I już wiem, że nie tędy droga biegnie
Lecz i takie doświadczenia bardzo potrzebne
Chwytać wszystko, co się da
Czerpać, korzystać i uczyć się
Bo warto :)
Berecik z szalikiem - i szaleństwo kolorów
Nie lubisz pomarańczowego? Ale ja tak :)
Wędrówki po mieście
Warszawa przytłacza swoją wielkością
Miejsca znane, choć wyrzucone z umysłu
Kawa smaku nie straciła
Okolica tą samą choć zupełnie inną
Pamięć komórkowa jest najtrwalsza
Zwłaszcza gdy kelner ten sam
Czasem tęsknię.
Wieczór z M,
Bułki, które miały być na śniadanie i Woody Allen
Dobrze jest - jak jest.
Przez cały dzień zadaję sobie pytanie
Co zmieniło się w Tobie?
Co zmieniło się we mnie?
Dlaczego coś pękło...
I jak iść, by nie wywołać wielkiego zniszczenia..
Bo droga kręta jest.
I zakrętów wiele ma.
W którą iść, by było jak wcześniej
Pamiętając,
że każdy etap w życiu się czasem kończy...
Ostatni wieczór.
Pakowanie w biegu, zapomnianych milion rzeczy.
I torba zbyt mała by wszystko pomieścić. Szybka selekcja - bo nie ma rzeczy niezbędnych.
Bo rzeczy - to tylko rzeczy.
To emocje zajmują miejsca zbyt dużo, nie szalik.
Dorzucona książka.
Powoli oswajam się,
Wraca odwaga, by mierzyć się z tym co zakrawa medycyną.
Bo zawsze będę blisko - lecz zawsze na odległość
I z tym, co wbija kolce trzeba się oswoić
By nie bolało
By nie przypominało
Po prostu było.
Powoli pozwalam sobie na radość i poczucie spełnienia
Na wiarę - że to moje, że da się połączyć
Że może wystarczy trochę wiary, odwagi i determinacji i szczęścia.
I że "nadajesz się do tego jak nikt inny"
Góry.
Mój świat, moje klocki
Wiatr we włosach, zmęczenie w nogach, pewność w sercu
I choć ciężko, to w górach trzeba być twardym
Jak w życiu
I choć nie wychodzi to walkę podejmuje się
Ot - nawet dla samej gry
Tylko - ile można grać w coś, co i tak się kiedyś przegra....
Ostatnie spotkanie
Niepweność przeplatana oczekiwaniem.
Silna kontrola - by patrzeć jak wcześniej
By nie widzieć tego, co teraz.
Dzień inny niż zawsze.
Emocje sięgające swojego górnego pułapu
Nieokiełznane.
....
Świece
Ogień
Ciepło
Dłonie
Cisza przeplatana muzyką i szumem wody
Szept głośniejszy od krzyku
Ból radości
Niepewność bezpieczeństwa
Zimno w cieple i ciepło w zimnie
Odrętwienie, gdy przyszedł czas by wracać
...
Pożegnanie powinno być końcem
Nigdy początkiem
Zawaliłeś sprawę.
Albo zawaliliśmy.
.....
....lecz naprawdę nie dzieje się nic
i nie zmienia się nic, aż do końca....
https://www.youtube.com/watch?v=YGrsh_6VwYo&ob=av3e
Ktoś odchodzi, ktoś przychodzi
Ktoś odbiera, a ktoś daje
Ktoś już nie chce być miłością
A ktoś inny nią się staje
Ktoś przychodzi, ktoś odchodzi
Ktoś odbiera, a ktoś daje
Ktoś już nie chce być przyszłością
A ktoś inny nią się staje
Ooooo...
Ktoś chce własną kroczyć drogą
A ktoś z tobą ramię w ramię
Ktoś ci przestał mówić prawdę
Ktoś już nigdy nie okłamie x2
Ooooo...
Taka zmiana, to nie zmiana
Dalej wszystko jest jak było
Choć pozornie jest inaczej
To niewiele się zmieniło
Bo dzieje się. Cały czas, każdego dnia i bez końca.
Bo każdy dzień przynosi coś, co nowe - czasem lepsze, czasem gorsze.
Tylko czasem jest tego tak dużo, że aż ciężko poskładać to do kupy.
I mam wrażenie, że każda część mnie chce grać do innej melodii
Czy to możliwe, że dopiero to - to kryzys tożsamości?
Że buntowałam się całe życie, by dopiero teraz zacząć szukać, tworzyć, decydować i wybierać to - co moje?
Pierdolić Ericksona - to się chyba przesuwa w czasie.
R,
Przychodzą dni, kiedy szukasz
Nie wiedząc czego
I znajdujesz - wspomnienia
Znalazlam - zeszyt, śpiewnik i gitarę
Znalazłam - moc wspomnień ukrytych w muzyce
W pamięci - pierwszą walkę podjętą o człowieka
O Twoją przyjaźń
I gdy pamiętam ile wysiłku to kosztowało zaczynam inaczej patrzeć na to - co dziś wydaje się błahe.
K.
Zawiodłaś, po całej linii
Pierwszy raz w życiu
Zraniło - choć miało chronić
I choć przyjaźń jest silna i wiem, że wygra
To zastanawiam się, jak wiele przez to zostanie przegrane
Bez wyjaśnień, bez zbędnych słów
Przemilczane
Staram się nie zadawać sobie pytania dlaczego
Opowiedzi i tak byłyby moją projekcją
Prawdę wiesz i tak tylko Ty.
Może z czasem odejdzie w zapomnienie
M,
Bo jesteś.
Zawsze, gdy szukam rozmowy lub ciszy
Zawsze - do śmiechu i łez
I wiem - że takich jak Ty można nazwać przyjaciółmi
Choć do tego potrzebuję czasu
Bo nie ufam tak łatwo, zwłaszcza gdy się już tyle razy nadziałam
Dziękuję, że jesteś
Uparcie.
P,
Tej obecności nie ogarniam
Bo jesteś nie będąc i będąc równocześnie
Na tak wielu płaszczyznach
I sprawiasz, że zaczynam myśleć - bądź przestaję - zależy jak na to spojrzeć
Dziecięca radość
I kontrola, by ustalone granice pozostały nimi
Bo tak jest dobrze
I stracić tego nie chcę
...
Noc zmienia punkt widzenia
Gdy zmrok zapada stajesz się kimś innym
Magia miejsca i chwili
Spowolniona percepcja rzeczywistości
Wyostrzenie zmysłów
Dźwięk
Zapach
By, wychodząc na światło dzienne znów narodzić się we własnej skórze
B,
A Ciebie?
Brakowało i będzie brakować.
Herbata - śmiech - radość - zrozumienie - piłeczki - spokój
Bo są skrzydła, które choć porwane na strzępy zawsze chcą lecieć
Bo są walki, które podejmuje się - choć są skazane na porażkę
"Ja w Twoich ramionach - nieistotny dysonans
Deszcz szczęścia, strzał nad przepaścią
Szeptem na ucho powiem, że - że ja
Ja się tego wyrzekam"
Chciałabyś to wiedzieć
Ja wiem
Wyrzucić już to z siebie
Ja też
Ciężkie słowa ciężko mówić...
Nauczyć się żałować?
Za późno chyba jest
Chcesz więcej
Chcesz więcej niż ja mogę tobie dać
Pieprzone więcej!
Powiem więcej:
WIĘCEJ NIE MAM
SZCZĘŚCIE polega na tym - całe szczęście -
By z prostych rzeczy nie tworzyć
Intelektualnych labiryntów
Wystarczy przecież
Wystarczy przecież że
Spokój i ręce przenikają się nawzajem
Znów pod znakiem zapytania wiele zbyt.
Wyjazdowe Tak-Nie-Tak
Studiowe Tak-Nie-Tak
Praca Tak-Nie-Tak
I nieodgadniona relacja z P.
Przyjmuję
Tak jak życie daje
I idę - naprzód z uniesioną głową
..wiele upłynęło dni,
dni bez mojego udziału
czas już skończyć z oczekiwaniem na coś,
co może nigdy nie przyjść.....
Uczę się chwytać
Ruszać z miejsca
Nie tkwić w bezruchu z lęku czy żalu
Iść
Walczyć
Kochać
Być kowalem własnego losu niezależnie od przypadku
CZAS SPEŁNIENIA...
Zaniedbane, tak to dobre określenie
Zaniedbane miejsce pisania, życia, kontakty, cele
Wiele pozostawione na boku
By żyć
Chwilą, momentem, nadzieją, satysfakcją
By cieszyć się tym, co przynosi dzień, a nie zastanawiać co wpływa i jak
Balansuję
Pomiędzy analizą siebie i swojego życia a po prostu życiem
Wolę chwile, gdy mogę po prostu żyć
I zaczynam je doceniać
Są prostsze, zdecydowanie.
Pomiędzy sobą, Wami a niebem
Istnieję
Pozwalam sobie wziąć głęboki oddech
I o dziwo wszystko się układa, jakoś
Jesli spuszczę kontrolę, na krótki moment
Nic się nie dzieje...
By trwać w tym, co jest
Spontanicznie zaplanowane
Po łebkach, walcząc ze sobą - by nie układać wszystkiego jak puzzli
Dopasowane tylko terminami - do innych ludzi
Lublin - by ogarnąć siebie i rzeczywistość, zapłacić rachunki, wziąć ubrania, wypić kawę z W, uśmiać się do łez.
Bieszczady - Jeden plecak, dwoje ludzi, karimata, śpiwory i termos. W plecaku czekolada i parę gorących kubków. Mała mapa w kieszeni. Aparat w dłoni. I droga, która sama przyniesie to - co powinna. Bieszczady - moje miejsce. Niezależnie od tego co, kto, i jak.
Wyciągnąć z tych chwil jak najwięcej. Co się da uwiecznić, by móc potem poczuć znów.
Radom - bo ONA jest i była ważna. I czasem to rola przyjaciela, żeby być. Właśnie w tej a nie innej chwili. Nawet gdy kosztem czegoś innego.
Zwierzyniec - imieniny, pranie, przepakowanie plecaka. I gdzieś po umyśle wałęsający się P. Bo pożegnanie nie było pożegnaniem i oboje to wiedzieliśmy. Bo to było tylko chwilowe "pa", które domaga się dokończenia ruchu. Wdarł się, przebił mur, złamał decyzję. I nie można zostawić tego - ot tak.
Warszawa - z M. 2 tygodnie, by sprawdzić siebie i swoje umiejętności. 2 tygodnie na wariackich papierach, 12 godzin pracy, suterena, czajnik i kiśle. I T., który czeka. I wiele miejsc, w których chcę postawić stopy. Nocne wyjścia z M. I wiele magicznych chwil, które przyniesie los.
Zwierzyniec - Teoretycznie - by zabrać rzeczy i wyjechać. Praktycznie...
Lublin - zakupy mieszkaniowe, by pokój doprowadzić do stanu używalności, spotkania z W, A i K., Noce, które przypominać mają LAF.
Wrocław - ? ....
Ja.
Człowiek, który planuje, bo bez planów istnieć nie potrafi
Przyznałam się do tego sama przed sobą
I chyba dobrze mi z tym
Bo chyba najważniejsze
Czuć się dobrze ze samym sobą
Wystarczy się wsłuchać..
A coś w środku zawsze powie, kiedy jest nie tak.
Spacer
Uśmiech, radość i szaleństwo
Pies, który nauczył się pływać
Rozmazane twarze, które znają mnie lecz bez wzajemności
Cisza
Spokój
Poczucie kontroli
i RADOŚĆ
tak, radość
Po chwili sms - krótka decyzja
Choć wiedziałam, że prowadzi gdzie indziej niż w teorii
Pan na rowerze do góry nogami
Pies, który zawrócił w głowie
Las ciemny niż ciemniejszy
Stawy
Muzyka
Spokój
Rozmowy
Masaż-Niemasaż
Cisza
Zatrzymanie ruchu
Powrót
Coś urwanego, niedokończonego
Pożegnanie bez pożegnania
Niedokończony ruch pozostawia dyskomfort.
Po LAFowo
Inaczej niż wcześniej
Z coraz większą świadomością, że droga idzie obok
A ja uparcie kroczę wytartą ścisżką
Byle nie musieć udowadniać, walczyć, krzyczeć czy płakać
By nie musieć ryzykować
Lubię poczucie bezpieczeństwa
Lecz dla niego zbyt wiele poświęciłam
Zew natury odzywa się znów
Potrzeba powietrza
Czy już zawsze tak?
Kolorowe paznokcie na znak protestu
Skończone 13 dni
Życia niesamowitego, energii radości i pełni
Emocji wszelakich
Przełamywania niepewności i lęków
Nawiązane relacje
Pokonane przeszkody
Światło w ciemności
Bo nigdy nie ma tylko jednej drogi
Bo nawet jeśli coś się nie udaje - to nie jest koniec
Zostałeś
Zostałam
Została cisza
I wewnętrzna walka
'Bo są takie walki, które podejmuje się,
mimo że są skazane na porażkę'
'Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie.
Popełniam błędy, tracę kontrolę i czasem jestem trudna do zniesienia.
Ale jeśli nie potrafisz znieść mnie, kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie kiedy jestem najlepsza.'
Marylin Monroe
Pomiędzy decyzją a jej konsekwencjami jest więcej, niż tylko spacja.
Duża przestrzeń, w której można się zgubić.
Duża przestrzeń, w której miliony ścieżek kuszą.
Inwestowanie w relacje.
Gdzie oczekiwania rozmijają się z efektami.
I kolejny raz cholerne uczucie, że to, w czym tkwię to jakaś fatamorgana.
Antidotum na emocje poszukiwane, zapłacę.
Banał.
Nie należy próbować otrzeć komuś jednej łzy, nie będąc gotowym na to, że po dotknięciu jednej zjawią się ich tysiące.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.
Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego, co przed nami.
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Trzeba umieć walczyć o swoje marzenia, ale trzeba też wiedzieć, które drogi są nie do przebycia i zachować siły na przejście innymi ścieżkami.
Radość z poczucia "dorosłości"
Niezależności i spokoju
Braku kontroli
I świadomość, że dom rodziców to już nie moje miejsce
Że swoboda i bezpieczeństwo jest gdzieś na zewnątrz
Że tu mogę się pojawić, lecz nić zrozumienia już dawno się przerwała
Powroty nocne, każdego dnia
Przedpołudniowa zmiana
Walka na krzesła
Bileterskie zamieszki
Popołudniowa chwila dla siebie
Wieczorem "Dwa ognie" - do przemyślenia, przełknięte z zachwytem
Grupa i ja - po chwili rozbita - kontakt niesamowity
Spacer nocą
Ludzie lubią być atakowani
Kradzieże plakatów
Stawy przez ciemny las
Noc pod szkołą, 5 nas na jednej ławce
Istne szaleństwo - dusz, emocji, zachowań
I porozumienie w oczach
Bez słów
Przełamane granice
Energia
Radość
Śmiech
Wyzwolenie
Ja - prawdziwa
Bez blokad
Bezpiecznie
choć emocje ruszone
Szczęśliwa?
PS. Brakuje mi czasem rozmów z Tobą.
bo:
masz niebieskie oczy
widzisz jeże
uśmiechasz się identycznie jak ja
używasz słów, które mamgotowe, by wypowiedzieć
kończysz zdania za mnie
myślisz szybciej niż mówisz
nie zasypiasz na filmie
chcesz tańczyć, gdy inni zasypiają w fotelach
masz głupie dżentelmeńskie pomysły
gubisz ich w drodze jak ja
wolisz sok od piwa
każdy uznał nas za rodzeństwo
Praca
Jedna z najbardziej męczących
Jedna z najbardziej satysfakcjonujących
Chcę więcej!
Nowa filozofia życia
Wprowadzana naprędce, objawowo
O dziwo skuteczna, przekonująca i dająca efekty
Bo tu nie można mówić o wykorzystaniu
Wykorzystanie jest wtedy gdy ktoś bierze z przymusu, lub obiecując coś w zamian a nie dając
Jeśli daję, nawet zbyt wiele
Sama wymierzam dawkę
Sama decyduję ile jestem w stanie poświęcić
Świadomie
Więc nawet jeśli nie dostanę nic w zamian
To była moja decyzja
Mam pod kontrolą
Siebie
I w pewien sposób innych
Więc nie pozwalam się wykorzystywać,
Sama decyzuję co i kiedy chcę dać
Bezinteresownie - bo nie wiedząc co dostanę w zamian
Sama decyduję gdzie postawić granice, nie wiedząc gdzie postawi je ktoś inny
I jeśli okłamuję - to sama siebie przede wszystkim
Nadodpowiedzialność
Ukryta głęboko
Wyszło, kurwa
A miało tkwić nieruszone
Dlaczego została z nim, pomimo że...
Dlaczego nie zabrała dziecka i nie poszła w siną dal?
Nadodpowiedzialność
Odpowiedzialność za grzechy rodziców
Branie winy na siebie
Transakcyjny rodzic jebany
Paniczna ucieczka przed dorosłością
Przyjmowaniem odpowiedzialności
Decyzjami
Konsekwencjami
przed......
POWTÓRZENIEM DROGI MAMY
kolejne FUCK
I tu Cię boli
że pójdziesz w jej ślady
Bo tak zajebiście utożsamiłaś się z ojcem, że zapomniałaś że nie tą stroną medalu możesz być
I że walka może wcale nie prowadzić tam, gdzie Ci się wydaje
Jej sponiewierane marzenia i ambicje były kiedyś podobne do Twoich
Dlatego, gdy cokolwiek nie tak - Twoją rolą być i próbować rozwiązać
Bo taką Ci wyznaczyli
Bo kiedyś zabrakło kogoś, kto rozwiązałby to, co dla Ciebie za trudne
I stąd strach przed odtrąceniem
I stąd - Nie uszczęśliwisz kogoś na siłę
Teoria Anioła Stróża
Kim chcę być dla bliskich
Aniołem
czy
Stróżem
......
Próbując kontrolować
Siebie i innych
Mieć władzę nad ich życiem, decydować co dla nich dobre
Bo tego nauczyli
Rozpaczliwie szukając miejsca dla dziecka
Które powinno zaakceptować już rolę dorosłego, narzuconą mu za wcześnie
Idę
I wciąż się potykam
O siebie.
.....Nie zależy Ci?
.....A może nie potrafisz przyznać, że Ci zależy i zadowalasz się ochłapami?
Fuck.
Bez walki o to, co w głębi serca
Biorąc namiastkę
Z lęku przed ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ.
Z ucieczki przed koniecznością oddania części kontroli.
Sama sobie
Sterem i okrętem
Drogowskazem i drogą
Jak długo?
Przesunięte granice
Wyostrzone zmysły
Czujna,
W oczekiwaniu na kolejny fałyszywy ruch
Dużo jeszcze przede mną.
Wczorajszy
Wczorajszy deszcz
Jeszcze dzisiaj spływa mi po twarzy
I uzmysławia,
że chyba nie do końca opanowałam sytuację
https://www.youtube.com/watch?v=nDJ3vkv58m4&feature=related
I tak jakby wracam do punktu, w którym już byłam.
Zbierając się w sobie, by ubrać w słowa
Zbyt długo, by oddać tak - jak naprawdę
Uciekając, by ostygło
Serce me, czemu nie chcesz słuchać mnie
Kiedy mówię - pora spać?
W walce
Trzy tygodnie
W walce ze sobą
Z brakiem umiejętności
Z poczuciem niekompetencji
Zderzając się z sukcesami i porażkami
I świadomością ile już potrafię, a ile jest do zrobienia
Z nieumiejętnością przyznawania się do błędów
Z coraz większą umiejętnością ich zauważania
Odczytywania tego, co niepowiedziane, ukryte, schowane
Rozwiązywania tego, co dla nich nie do rozwiązania
Rozwijanie pasji
Monocykl, Szczudła, Piłeczki,Rolla-bolla, Chusty
Rozmowy z dzieciakami, wchodzenie w ich świat i problemy
Tworzenie nowych projektów na kolejne dni
....w każdej wolnej chwili
....mój świat, moje klocki, moja rzeczywistość
Skupiając się na nich, by nie zatrzymać się na sobie
Ani na chwilę
By nie żałować potem tego, co przyjdzie
Przyznawanie innym racji, wpojone od dziecka
Choć wiem, że ją mam
Brak pewności, by stawiać na swoim - nawet gdy idzie o zdrowie/życie dziecka
Bo może zbyt wrażliwa, nieopanowana, niekompetentna
A erka jadąca w nocy na sygnale tylko potwierdziła - nie umiesz walczyć
Łatwo dająca zepchnąć się w kąt
Lecz nie poddająca manipulacji
Swoją drogą
Swoim systemem
Nie wchodząc w układy i relacje
Z dziećmi i dla dzieci
Trzymająca dyscyplinę, wymagająca i kochająca zarazem
Idealna
Lecz kosztem czego?
Pięść zaciskająca się na krtanii
Skurcz niepozwalający oddychać
Lęk przed zbliżeniem się choć na milimetr
Z dala od ludzi
Bo nie ten świat? - teoretycznie
By nie bolało, gdy odejdą?
...
Kurwa.
Kk.
Jak zawsze zrozumienie bez słów
Jak zawsze - jedno spojrzenie - by wiedzieć i rozumieć
Tak,
ta przyjaźń zniesie wszystko
Nawet to, że wysłałam Cię do lekarza z pryszczem zamiast kleszcza
Twoją nieprzespaną noc, gdy walczyłam ze swoim żołądkiem
dziękuję :*
P.
przełamywanie lęków i barier
jezioro nocą
park linowy
pająki
fajka
śpiwór i las
pewność i spokój
droga powrotna
bezpieczeństwo w chaosie
dziękuję
K.
dwie twarze
obecność i pustka
zrozumienie i obojętność
radość i ból
śmiech i łzy
wsparcie i brak
odrzucenie przez kobietę dla kobiety
nieważne na jakiej płaszczyźnie
o, kurwa
tu boli
jak chuj
i chyba to rozpierdoliło
nie to, że przestała być
to - że A. okazała się 'lepszą'
I wyszło skąd lęk przez związkiem z kobietą
nie zniosłabym odrzucenia dla kobiety?
dlatego tak silna zazdrość kiedyś o O czy B?
Zaiste.
A.
kolejna relacja budowana na walce
walce o K
Silna osobowość wywołuje reakcję pt. uciekaj
Przysłonięta nią - więc maska pt. nie obchodzi mnie to
Gra z boku
Byle nikt nie zauważył, że zepchnięta ze sceny rozpierdalam się wewnętrznie
Gra masek wypracowana do perfekcji
Lęk przed nią i silna próba utrzymania pozycji
Emocje opanowane
Z coraz większą pewnością
Że
młodzież
psychologia
dietetyka
sport
profilaktyka
kuglarstwo
interwencja
podróże
gdzieś tutaj mój świat ma swoje miejsce
Gra złudzeń
Dobra mina do złej gry
Przekonywanie samej siebie, że mi nie zależy
Zwłaszcza, gdy ocieram się o sukces
...
W oczekiwaniu na wrzesień
Bo nadzieja
Podobno umiera ostatnia
I tylko serce związane sznurem
I za nic nie chce pompować krwi
https://www.youtube.com/watch?v=AnMP1oqPTto
https://www.youtube.com/watch?v=AnMP1oqPTto
This time was different
Felt like, I was just a victim
No more pain
No more game
No drama
No more tears
No more fears
No drama
No more in my life!!!!
Zbyt długi pobyt w domu
Potrzeba powrotu do tego, co moje
Potrzeba drogowskazu, który został w oddali
Idę
Po omacku
Szukając drogi na kolanach
Szyszki ranią bose stopy
co okazuje się dopiero po czasie.
Niepewność
Walka, by nie poddać się bezradności
Wysiłek, by napiąć mięśnie tak mocno - aby przestać czuć
Napić się zielonej herbaty
I po prostu przestać myśleć
Chciałabym.
Czerwony
miłość
siła
intensywność
namiętność
pożądanie
agresja
złość
walka
kobieta
Żółty
nienawiść
uległość
delikatność
chłód
obojętność
tęsknota
pokora
poddanie
mężczyzna
Pomarańczowy - połączenie dwóch nieśmiertelności
dwie natury
ścierają się i walczą ze sobą
Nie rozumiejąc, że dopiero ich połączenie daje prawdziwy absolut
od zawsze w walce.
już wiem dlaczego.
Trzy kolory - wyżłobione przeznaczenie.
Serce me
Czemu drżysz, jak na wietrze wątły liść
Nie ma czego już się bać
Śpij, nie patrz na moje łzy
To tylko soli krople dwie
Wszystko będzie dobrze....
..... I dlaczego tak?
Jaki cel ma to, co się dzieje?
Przed czym ustrzec?
Co zmienić?
Nie wierzę, by bez powodu tak.
Zirytowana
Lekko przybita
W oczekiwaniu na to, co zdarzy się jutro.
Amen.
Otrzeźwienie.
Przyszło. bo przyjść musiało.
Jakkolwiek, byle nie tak.
I coraz większa pewność, że nie tędy
A przynajmniej nie do końca
I coraz większa pewność, że tamta droga już niemożliwą jest
Racjonalizacja drogą do sukcesu?
A poczucie własnej wartości nadal leży na środku ulicy
I idę
I depczę
Bo zatrzymać się na chwilę byłoby zbyt wielkim wysiłkiem
Uważana za lepszą
Podziwiana
Już nie chełpię się
Podziw wzbudza wyrzuty sumienia
Że wciąż za mało
Że wciąż nie tak
Zwątpienie i nadziei brak?
Kolejna walka, by coś udowodnić
Sobie?
Innym?
Z góry przegrana wchodzę w heroiczny wysiłek
Potrzebuję przegrać by upaść?
Bo zbyt szybko stanęłam na nogi?
Nie tak się błędy wytyka.
Dobrze, że jest kąt na tej ziemi
Kąt jak Twe ramiona rozwarty
Lęk - tak, to prawda
Lecz wewnętrzne przekonanie, że tak jest dobrze
Odnalazłam moją siłę.
I tak, karty dziwnie rozdaje los
I to nie ja mam je w rękach
Lecz wiem, moim ruchem jest wejść w grę lub powiedzieć PAS.
To co we mnie - to we mnie
Nie do wglądu w świat
Lecz wiedz,
chciałabym kiedyś zawalczyć
I wygrać coś więcej niż komunikację mailową
Z resztą . Ty wiesz.
Cisza
Siła
Wiara
Nadzieja
Miłość