• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Ambiwalentnie.

Za mądra dla głupich a dla mądrych zbyt głupia Zbyt czysta dla brudnych a dla czystych za brudna Zbyt szczecińska dla warszawy a dla szczecina zbyt warszawska Spróbuj się domyślić gdzie to mam, gdzie....

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • About Me
    • anilorak
    • Black Rose
    • Grainne
    • InnaM
    • kumcia
    • Moje
    • paula
    • Smak mojej duszy

Archiwum

  • Kwiecień 2015
  • Marzec 2015
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Maj 2010
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Sierpień 2008
  • Czerwiec 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004

Najnowsze wpisy, strona 3

< 1 2 3 4 5 6 7 >

Kobieta

I coraz bliżej jestem stwierdzenia, że kobieta. Że bardzo dużo to system, że bardzo dużo to wpływ społeczny. I gdyby nie kultura, gdyby nie społeczeństwo, gdyby nie rodzice, gdyby nie aprobata.

Bo po raz kolejny to odkrywam. I już wiem, tylko potwierdzam. I choć bardzo dużo jest niewypowiedziane wsłuchuję się w siebie. I czasem nie chcę słyszeć tego co słyszę. I wiem, że przyjdzie myślenie.

I będzie bolało?

Mętlik i jasność.

Zagubienie i bezpieczeństwo.

 

I potrzeba mi Ciebie Rudzielcu. Takiej prawdziwej. Która słucha i mówi. Która widzi i chce zobaczyć. Która rozumie i przyjmuje do wiadomości, Która potrafi uderzyć tam, gdzie trzeba.

I potrzebuję rozeznania.

 

I coraz bardziej widzę, że potrzebuję pomocy. I coraz bardziej nie chcę jej przyjąć. Bo coraz więcej zaczynam rozumieć.

 

Powielam schematy.
 Masz rację. Powielam. I to będzie się za mną ciągnęło.

 

"Nie muszę pytać czy otworzysz, bo jeśli zjawię się to w progu będziesz stać." Przynajmniej teraz.

 

Wiem, że nikt nie podejmie decyzji za mnie. Ale czasami nie wiem gdzie dalej.

24 października 2010   Komentarze (1)
kobieta  

Kolejny raz

Katowicko-Warszawska opowieść.

Radość przeplatana z obawami, niepokojem, oczekiwaniem. Nadzieje? Wiara? Mnóstwo emocji, mnóstwo myśli.
I przełamanie kolejnych barier. I przesunięte granice. Ciepło, obecność i DZIWNE spojrzenia.
Pociąg i turkot kół. Jednak pociąg - mimo, że autobus był prostszy. Uległość?

Dworzec centralny. 3 godziny w środku nocy. Zimno przeplatane z ciepłem. I masa energii i entuzjazmu. 2 małe dziewczynki w dużym mieście. A zapałki noszone w torebce się przydały. I gołąbek bez nóżki, i pan od różańca - reakcja lękowa natychmiastowa. I TŁUUUUMYYY ludzi czekające na pociąg do Katowic.

Akcja szukanie przedziału. Dwóch agentów specjalnych, którzy się potem przydali. I francuz - wzbudzający niepokój od pierwszej minuty. I paradoksalnie bezpieczeństwo dawali agenci. I B. Wystarczył uścisk dłoni, by poczuć, że jest. I że mogę zamknąć oczy. I wsłuchiwanie się w angielsko-francuską konwersację z której wynikało, że Warszawa jest zła i że Kraków nie - tylko do Paryża. Ale dwie piękne polki zawróciły w głowie. I propozycja trójkąta. Hm Hm..... Gdyby nie to jak uwielbiam facetów.... A potem trudności z ogarnięciem stacji Katowice. I niepokój - bo co robić tu o 5 ranom gdy miasto śpi?

Nie śpi. Katowice nie zasypiają. One biegną, żyją własnym życiem. I my wtapiamy się w ich rytm.
 A B była przewodnikiem, walcząc z moją dezorientacją w terenie. Bo ja to od szczegółów jestem :) I zadziwiająca Pani na UŚ zabraniająca wchodzić. Jakby nie patrzeć, kawałek ławeczki wystarczył. I nawet ciepło było. Przed konferencją kolejne kroki w przód. Znów otwartość i nagle trzask. I niepokój, tłumienie tego, co przychodzi do głowy. Strach? Dlaczego? Czekanie na to, aż się wyjaśni. Póżniej kartka. Długopis. I walka z barierami. Efekty zaskakujące. Grafologia?

Warsztaty-niewarsztaty. Kontemplacja ja realnego idealnego i powinnościowego. I nadzieja w sercu, z którą nie mogłam się zdradzić, A gdy przez chłód przebił się uśmiech wiedziałam już, że będzie dobrze.
Autobus i chłopak, który ewidentnie miał problem - Może chciał o nim porozmawiać. Ciepło dłoni. i pewność, że dziś będzie dobrze.

Mieszkanie MF, genialny klimat, wspaniała atmosfera. I rozmowa z M która rozbiła. Na kawałki. I uświadomiła, że tkwię w bezsensie. Ze uciekam. A całe życie nie może być ucieczką. Gdzie jest cel? Gdzie jest sens?

Czy teraz to ja jestem tą, która ma dawać siłę i prowadzić?


W końcu wystarczająca ilość snu!:)

Kolejny dzień. I zajęcia prowadzone ze studentkami. I rodząca się w sercu radość, że to jest moje, takie moje. I ogromna chęć wbicia się i robienia więcej. Jeszcze na razie blokowana. Onieśmielenie? Niepewność? Nie możesz być moją supervisorką. A żeby pracować z Tobą bez konieczności przełamywania się jeszcze mi trzeba trochę czasu i praktyki.. Ale da się :)

I muszę opracować tą mapę marzeń!!

Dotarcie na pociąg - wcześniej obiad, bieganie w kółko, telefony, załatwianie, kombinowanie - wsyzstko w biegu. I przełamanie siebie w kolejce po bilety. Prośba wobec Pana, żeby kupił. Kupił a cała kolejka na niego krzyczała. Mała rzecz, ale wzmocniła poczucie skuteczności. I to nic, że bilety były nie dokońca dobre. Sama z tym nie byłam, a mina konduktora wcale nie gryzła :)
 I poczucie bezpieczeństwa, dużo rozmów i ciepła. I wniosek, że czas wolny w Warszawie we 2. Że tak lepiej.

Małe zagubienie w warszawskich tunelach, dotarcie do Chillout, rady Tomasza. Genialny kelner i jego bardzo zaciekawione spojrzenia i to jak się pojawiał w najbardziej interesujących momentach;) Shake i kawa. I otwarte serce - powoli otwierana furtka do przeszłości. Ta, której się wciąż boję.

Maks. Arek. Adam. Krzysiek. Byli. Zostawili ślad. Jeden lepszy, inny gorszy. Dużo się zmieniło. Wiara nie istnieje. Ale złości też już nie ma. Po prostu jestem - tym kim mnie ukształtowali oni i świat.

Telefon od KR. Odblokowane emocje. Przynajmniej niektóre. I walka, by nie założyć mocnego pancerza. I nadzieja, że mimo wszystko będzie w porządku. I mimo wszystko wzrastająca bliśkość. I oparcie.


Spotkanie z J i KR pod Teatrem. I Azyl - miejsce idealne. Przynajmniej na ten moment. I wielka ochota, żeby pojechać tam jeszcze raz. Poczuć to, co czułam. I to, co zobaczyłam przed oczami budząc się. Niezapomniane!!! :)

Stopowe szaleństwo. Pan p.t. INDIE - tak, tak, tak. Wróciły marzenia. wróciły nadzieje. I pasja. Ogień w sercu. Indie. Tylko z kim? Wiem, że podróży samotnych się boję. Potrzebuję człowieka.
 I chce mi się podróży na okres poświąteczno-sylwestrowy. Zgubiłyśmy się w Puławach. Że co? Ze to nie to rondo? To tranzyt? No tak... :) I konkakt B-kierowcy - GENIALNY :)
 Drugi kierowca z psychopatycznymi tendencjami. Ciężko określić. W naszym, Rudzielcu, języku powiem - DZIWNIE. ;)


Potem Lublin. Koktail. Masaż. I spóźnienie do NCKP. I spojrzenie Sałka na dobry koniec dnia ;) I pijana B, która nie była pijana - wrażenia niesamowite. :)

Chora?

Szczęśliwa?

 

24 października 2010   Komentarze (1)
kolejny raz  

Lepiej

"Bo lepiej mieć w sercu ranę - niż kamień zamiast serca"

24 października 2010   Dodaj komentarz
lepiej  

Czasami

Zbyt dużo.

Pytań bez odpowiedzi

Myśli bez rozwiązania.

Zachowań poddanych kontroli.

Uczuć?

 

oczy

uśmiech

radość

tęsknota

nadzieja

zazdrość

 

I oczekiwanie.

 

 

Czasami prościej byłoby po prostu być.

18 października 2010   Dodaj komentarz
czasami  

...

 

"Ryzyko, które podejmujesz jest miarą tego, co cenisz..."

 

...

13 października 2010   Dodaj komentarz
ryzyko  

Po latach?

Po latach...? Wraca się na stare śmieci. Wraca do siebie. Tam, gdzie najbezpieczniej, najlepiej, najpewniej. Próba stworzenia bloga - reporterki nieudana. Może tylko tutaj umiem ubierać myśli w słowa. Może już w ogóle nie umiem... Ale jednak jakaś wewnętrzna siła przyciągnęła w to miejsce spowrotem. Siła krzycząca w środku - potrzebujesz tego. Tak samo jak wielu innych rzeczy, które zostawiasz za sobą gdy są zbyt ciężkim bagażem. Gdy uwierają jak piasek w bucie, przypiekają jak nieznośne słońce, gdy go nie trzeba. A kiedy indziej wypatrujesz na niebie jego przebłysku przeklinając strugi deszczu. Bo potrzebować to nie znaczy chcieć mieć zawsze. To znaczy umieć zaspokoić momenty. Choć czasami tylko zagradza drogę.

 


"Mówiłeś mi, że przyciągam gniew, że za nic masz mą niewinność
 Kazałeś mi trudną drogą iść, za stróża mieć tylko ciemność"

bo życie uczy. I człowiek dojrzewa. A patrząc wstecz mówi - jaki byłem naiwny. A potem z mądrą miną idzie do przodu mądrzej żyć. By za zakrętem obejrzeć się i znów powiedzieć to samo. I czyżby tak całe życie? I co znaczy umieć żyć? Nie robić nic głupiego? Robić. I akceptować to patrząc zza zakrętu na przebytą drogę.

 

 

I siedząc w pustym mieszkaniu widzi się rzeczy, których nie widziało się wcześniej. Bo może zasłaniał czyjś głos. Może stłumione emocje i utrzymywanie ich na smyczy, może zakładany im kaganiec. Żeby nie pogryzły. Może powietrze wokół które dusiło się, gdy ktoś następował na jego przestrzeń. Może zamykane na antywłamaniowy zamek marzenia, bo wokół psychopaci? Znalazł się czas kiedy już nic nie zasłania. Kiedy nic nie gryzie i nie dusi. I zapalony płomyk świecy. i herbata. I muzyka. I ja. Z sobą sam na sam. Bo tak naprawdę ze sobą przebywa się najrzadziej.

14 maja 2010   Komentarze (3)
powrót  

2

Nienasycona a jednocześnie przesycona.
Wewnętrzne delirium.

Don't wake me up.

 

 

Gdzieś na dnie.
To tu, gdzie jestem nie ma słońca.


Czasem mam ochotę wziąć nóż i wbić Ci prosto w serce,wiesz?

04 stycznia 2009   Komentarze (1)

1

 

 

Szukam sposobu by zniknąć.
Ze świata.
Od ludzi.
Nieumiejętnie.
Nazbyt uzależniona od M.
Nazbyt uzależniona od strachu.



'Jest mnie coraz mniej
i mniej co dnia....'



 i bunt.
Ten,który nie ma racji bytu.
Ten przez który nic nie osiągnę.

Najwyżej wykończy.
Ty się nie zmienisz.

Czy ja zaakceptuję?
Nie wiem.




"Tam gdzie boga nie ma już
miasto bez miłości stoi
tam jak z nieba znak zjawia się niewinna ona"

 




I tak bym chciala wsiąśc na koń i pogalopować przez ośnieżone pola. Aby cały świat przestał istniec. Nie bylo nic poza. Nic poza magiczną więzią.

 

 

04 stycznia 2009   Komentarze (1)

....

Wake me up, when december ends.....

 

---

 

Znowu się coś... pojebało..

Pustka egzystencjalna.I tylko jeden wielki znak zapytania o jej przyczynę.
Zycie?

ZYcie wymknęło mi się z rąk. Pourywane znajomości, w swoim miasteczku obce twarze do których nie ma już celu by otwierać usta,usychająca przyjażć, spaczone relacje z rodzicami.

Schnę.
Schnę emocjonalnie.

 

 

---

 

NIE JAK PRZYJACIEL LECZ JAK TCHÓRZ...
wybacz mi.

 

---

 

Bez wiary?
DObrze.
Spokojnie.
Nie jest mi już nawet żal.

Lęk.
Bo Ty wracasz. Ja odchodzę coraz dalej.
Czy to nie rozdzieli nas?

 

---

 

Decyzje.
Ospowiedzaialność.
Brak czasu.
Walka o niezawalone terminy.

POligon...

Walka z sama soba i wlasna slaboscia..
Czasem trudniej niż myślałam.

 

---

 

OBRASTAM W SIŁĘ
OBRASTAM W SIEBIE

TAKĄ CHCĄ MNIE ZNAĆ.

 

08 grudnia 2008   Dodaj komentarz

.

 

'W kolejnej odsłonie skurwiłam się znojnie....'

Rzeczywistość widziana przez pryzmat kawałka lateksu rozpada się.

"O, udupienie totalne'

28 sierpnia 2008   Dodaj komentarz

kres

Stało się. Musiało stać. Dzień którego tak bardzo się bałam. Koniec. Po prostu nagle koniec. A świat mi wypadł z rąk i zbił się na tysiąc kawałeczków. I w głowie republika

 

'A więc stało się i odchodzisz
(...)
Możesz zabrać co chcesz,
najlepiej zabierz MNIE'

 

Niby blisko, niby nic się nie zmieni, niby....
Nibylandia. Znów mi przyjdzie żyć tylko złudzeniem.

 

UPADAM,
UPADAM, BY WSTAĆ
I NABRAĆ POKORY
...

 

23 czerwca 2008   Dodaj komentarz
kres  

.....

Czuję się jakby mi ktoś wbił nóż w serce.
Nie pierwszy raz.

BOLI.

22 czerwca 2008   Dodaj komentarz
nothing  

Bezsilność

ubierała się na czarno i lubiła śpiewać
kochała się w kwiatach, motylach i drzewach
(...)
żyła z ojcem sama, choć bił ją czasami...

---------------------

FUCK!

--------------------------

"There is something in my eyes,
and i think it's fear
(...)
That night my father, came to my room alone...

And it was not a dream..."

19 czerwca 2008   Dodaj komentarz
bezsilność  

bez tytułu

 

NIE WIERZĘ SKURWYSYNOM!

15 czerwca 2008   Dodaj komentarz
bez  

hurts

'NIE MIAŁO BOLEĆ AŻ TAK.'

----------

Samotność wśród ludzi. I brak słów. Ten cholerny brak słów.
Chyba nie umiem już tutaj pisać.. Dwóch facetów. Jedna kobieta.
Zonk.

-------------

Zbyt wiele planów wakacyjnych.
Zbyt wiele tych, które się nakładają na siebie.

---------------

Faceci ranią.

 

15 czerwca 2008   Komentarze (1)
hurts  

Bez tytułu

Modlitwa Wieczorna (*)

Nie mogę zasnąć

Boże

który docierasz do bram

oświetlonych marną żarówką

i wspinasz się po zabłoconych schodach

odrapanych korytarzy

 

Który wiesz dlaczego

i potrafisz przechować pod śniegiem motyla

na następne lato

czuwając nad jego snem z palcem na ustach

 

Zrób coś

z taką miłością

nie w porę

gdy bezlistne drzewa kołyszą się na

marcowym wietrze

wszyscy mają katar

a rozmiękły śnieg

wlewa się do butów

 

Śnisz nas Boże razem

na brzegach talerzy gdy nakładam obiad

i na rąbku wystygłej małżeńskiej pościeli we wgłębieniach zmarszczek

wokół oczu

i na paznokciach

moich zniszczonych rąk gdy zmywam

naczynia

i piorę dziecięce skarpetki

trwożąc się na myśl

o rychłym potępieniu

 

A ty śnisz nas uparcie razem

i splatasz nam dłonie

tak że nie możemy uciec od siebie

A jeśli

 

a jeśli nie

to nie wódź nas na pokuszenie

niech już oplącze mnie

domowy makaron na niedzielę

daj zasnąć

i zbaw nas –

każde osobno

            Amen




BOLI.............

10 czerwca 2008   Komentarze (1)

...

 

...
"Don't let me down."
...

07 stycznia 2008   Komentarze (1)
nothing  

statek

 

There are some days, when sun isn't shining, when rain is raining all the time.
There are some evenings, when I'm lyin' on the floor with tears on my face.
There are some nights when I'm afraid about future.

...

"Killin' me softly..."

...

"Czasami jest tak że komuś zależy na kimś innym a temu komuś innemu zależy na tym kimś. Wtedy ten ktoś cierpi."
You know, You're right.

...

"Orkiestra gra, statek płynie..."

 

07 stycznia 2008   Dodaj komentarz
statek  

priestly visit.

 

After that. Ironic regards from my parent's faces.
Father's eyes, which say - I'll kill you. Right-hand's nails hurted a skin.
Calm down. Only calm down.
Impossible.
Waiting for the end.
I had a hope that it will look differ.
I wasn't able to pray with them.
Something inside me devasted everything

And that huge hate for God..
I don't know why.

...

Isn't well.

...

Hug me.
Don't let me down.
You have so warm eyes.
I don't like when You dissappear suddenly, You know.

....

02 stycznia 2008   Dodaj komentarz
visit  

it hurts

 

"[...]za dużo win tłumaczyć chcesz
tylko pomyśl, możesz sama być
a sił wystarczy, wiem[...]"

/k.kowalska/

...

I've made a decision. Maybe too hard, too dificult but necessary. In other case my flame probably dissappear. Changing everything, from a ground to the sky, devaste everything what i have built. Some time ago I promised myself that I'll never cry becouse of..... Nevermind.
I don't believe now. I won't fight about You. All the sense which I found with You is dissappearing...
I'm cryin'
It hurts.

...

She is waiting for that day. It will be one of the most difficult and harmfull day but I will do that. For her. I, she and he. Together. With a smile on my face. For her.
Forgive me, if some tears appear in my eyes, she won't see that.

...

"Don't You cry tonight"
I still feel the same.

...

"Hurt once and for all into silence.
A long pain ending without a song to prove it."
/L.Cohen/

30 grudnia 2007   Dodaj komentarz

Naive

 


"[...]
Nie miało boleć aż tak"

Znów złapałam się na naiwność.
Eh.

...

Ołówek znów zamieszkał w dłoni. Nie odpowiada mi rzeczywistość to tworzę własną

...

31.12?
Nie wiem.

I czy znów zrobię coś wbrew sobie...?

28 grudnia 2007   Komentarze (1)
naive  

Back

 

"I po co to??
I po co....??"

Może dlatego, że za bardzo się boję. I wolę sama zranić, niż dać zranić siebie. Najlepszą obroną jest atak..

...

historia zatoczyła koło.
punkt wyjścia??
wielki come back.

"A miało być tak pięknie!"

...

"Talk to me softly
There's sometnig in Your eyes
Don't hang Your head in sorrow
And don't You cry
I
know how You feel inside
I've been there before
Something's changin inside You
and please don't cry

Don't You cry tonight
I'll still love You baby..."

 

19 grudnia 2007   Dodaj komentarz
back  

Hurts

 

"O, udupienie totalne..."

...

Problemowo. Dziadek z intensywnej przerzucony na kardiologię. Stan ciężki. Po kilku dniach w domu znów szpital. Znów cala rodzina postawiona w nocy na nogi. Całkowity zakaz papierosów i alkoholu, zaawansowana nerwica. Przykład człowieka na głodzie alkoholowo-nikotynowym. Straszne. Przed świętami ma wyjść. Chyba. W domu sajgon. A szkoła rozsypuje się na części pierwsze. Psychika na wyczerpaniu.

...

"Brak miłości, radości i szczęścia. I trafia Cię gdy widzisz, gdy inni są szczęśliwi"
Co zrobiłby twój kot gdybyś zamiast okazywać mu miłość zaczęła go bić?
Zadrapałby mnie na śmierć, potem innych, podarł wszytskie firanki i obraził na cały świat.
Właśnie.

tia.

...

Pluszowy miś znó stracił ucho. Zbyt mocno okazałam swoje emojcie.
W takich chwilach nie zostawiaj mnie samej.
Boję się, wiesz?

...

Rudzielcu, Twój blog mi nie działa, zawiesza cały komputer, nie wiem dlaczego.

...


"Chce tylko wolności i ucieczki od ojcowskiego totalitaryzmu . Matka juz dawno przestała się liczyć w tej grze. Nie słyszy lub nie chce słyszeć wybuchów bomb i krzyków poranionych. Ona, jak matka, też już nie walczy. Wywiesiła białą flagę, podpisała kapitulację. Płaci kontrybucje i reparacje. Walczyła o wolność i niezależność. O granice, hymn, godło i barwy narodowe. O niepodległość. Linia frontu jest wszędzie. Bój toczy się o każdą piędź podłogi. Po nocnym szturmie odbiła łazienkę. Opatrzyć rany i oszacować straty. Zmyć z twarzy kurz i zmęczenie dwóch nie przespanych nocy. Odpocząć chwilę zanim walka rozgorzeje na nowo. Musi zachować czujność, bo w każdym momencie ojciec może rozpocząć kontratak, by odebrać jej to, co z takim trudem zdobyła. rozgląda się wokół. Na podłodze rozbite szkło i pokrwawione bandaże. Układa strategię działania, szkicuje możliwe kierunki natarcia i stara się przewidzieć następne posunięcia ojca. Po chwili decyduje się.

Będzie przebijać się do wyjścia."

...

"CAŁY MÓJ ŚWIAT POTRZEBUJE PSYCHOLOGA!!!!!!!!!!!!"

...

"Jeśli u mnie zasypiasz,
To tylko w kącie mojej głowy
,
[...]
Ile Cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył?
Ale tak żeby już więcej ani razu,
Żeby już więcej za nic,
Żeby już więcej nie miał odwagi,
No ile razy?!"

jak narkotyczny sen.
chcę więcej.

...

"Wymieniłeś na lepszy model
Nie wiem czy lepszy, inny."

hurts.

 

17 grudnia 2007   Komentarze (1)
hurts  

....

"wyzwij znowu od szmat, uderz mnie prosto w twarz.."


żadnych czarnych
żadnych spódnic
żadnych facetów
żadnego kościoła.

26 listopada 2007   Komentarze (2)
nothing  

Dziwnie

Rozdrażniona. Niewyspana. Odzywają się tłumione emocje. Już tylko opanowana prawie do perfekcji umiejętność wyłączenia się patrząc w jeden punkt odsunęła mnie od pokazania własnych łez na forum ok 30 osób. Najmniejsze słowo krytyki sprawia, że wystawiam kolce. Wybucham...

A - co się stało?
Nic.
A - przecież widzę
Nic.
A - kogo chcesz okłamać, mnie czy siebie?
Daj mi do cholery spokój.

[....]

 K - co jest?
Nic.
K - nie pieprz.
Nie pieprzę, Mówię.
K - przecież widzę
....
K - ja już nie wiem jak z tobą rozmaiwać
to nie rozmawiaj.

  ---

chyba coś wymknęło się z rąk....

---

Wiewiór, R. się zakochał wiesz? :D:D
Mhy..

 ---

 "...i wiem, że każdy ból pomaga wznosić mój własny mur...."

 

---

 

"Panie. Ratuj. Giniemy..."

 

20 listopada 2007   Komentarze (3)
dziwnie  

Ciemności

Taki jest jednak zawsze pierwszy odruch beznadziejności: wiara,że w samotności cierpieni zahartuje się. Mało ludzi potrafi naprawdę znieść samotność ale wielu marzy o niej jak o ostatniej ucieczce. Podobnie jak myśl o samobójstwie - bywa najczęściej jedyną formą protestu na jaki nas stać. (...)Tylko w pochłaniającej wszystko pustce samotności, w ciemnościach zacierających kontury świata zewnętrznego można odczuć, że się jest sobą aż do granic zwątpienia (...)"

/Inny świat/

 ---

Długie skazanie na bezwartościowość tworzy grube mury.
Czym bardziej się do mnie przybliżysz,
tym mocniej będę walczyła w zaślepieniu.
Gdyż walczę przeciwko tej samej rzeczy, za którą tęsknię.

---

"Jeszcze nigdy tak odległy nie był dla mnie Bóg..."

 

16 listopada 2007   Dodaj komentarz
ciemność  

Koniec

 

Zgasło słońce.


"Gdzieś na dnie,
to tu gdzie jestem nie ma słońca"

i tylko szelest kropel. alkoholu. deszczu. łez.

12 listopada 2007   Komentarze (5)
koniec  

Kolejny raz

 

nie mam złudzeń akustycznych
wyłapuję najmniejszy szept

znów
za niedomkniętymi drzwiami szafy
czekam
paznokieć skaleczył kciuk

 

twój krzyk kiedyś zgasi słońce

 

--------------------------------------------------------------

 Piszę.
Płaczę.
Palę.
Piję.
Co mi jeszcze zostało? Na "p"?

-----------------------------------------------------------------

Zabierz mnie. Gdzieś daleko. Choć na chwilę.

------------------------------------------------------------------

"To nie gwoździe Cię przebiły, lecz mój grzech!
To nie ludzie Cię skrzywdzili, lecz mój grzech.
To nie gwoździe Cię trzymały, lecz mój grzech.
Choć tak dawno to się stało widziałeś mnie!"

-----------------------------------------------------------------------

31 dni.

-------------------------------------------------------------------

"Zasłaniam ręką twarz
bo jest mi WSTYD..."

11 listopada 2007   Komentarze (7)
kolejny  

Dno

 

Niespokojna.
Cała drżąca.
Zapłakana.
Przerażona.

Rozdzieram w sobie ten ból....

------------------------------------------------------------

Pada. Pomaga. Ty rozumiesz dlaczego.

-------------------------------------------------------------


Już tylko niemy krzyk....

---------------------------------------------------------------------

"Od Boga oddziela mnie zapach męskiej wody po goleniu"

 

07 listopada 2007   Komentarze (6)
dno  

Za przeproszeniem pieprz!

 

W sposób najbardziej banalny i konwencjonalny pieprzę sobie życie. I co najciekawsze, za przeproszeniem, gówno mnie to obchodzi.

 

 

 

----------------------------------------------------------------------------

 

"Nie roztrzaskałam skroni o podłogę, PÓKI CO..."

 

 

25 października 2007   Komentarze (2)
pieprz  

Nienawiść

"Ludzie Cie za to zniszczą"

------------------------------------------------------------------------------

Przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść.
Przeciwieństwem miłości jet obojętność.
Nienawiść powoli ustępuje miejsca obojętności.

---------------------------------------------------------------------------------

"BOGA KLNĘ!"

19 października 2007   Komentarze (6)
nienawiść  

Inność rodzi Złość

"Złość. Gniew. Agresja. Chec wyrzucenia z siebie wszytskiego. Pragnienie tego, co złe. Zimno. Wewnętrzna telepawica. Scisk w gardle. Zmiazdzona krtan. Reka podrapana do krwi. Brak kontroli. Calkowity brak. Chec krzyku ale bez wydobycia z siebie jakiegokolwiek głosu. Zawroty głowy. NIenawisc. Nienawisc. Nienawisc. Jeszcze raz nienawisc. I wielki Strach. Paranoja."

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie tędy droga? I co kuźwa z tego?!

12 października 2007   Komentarze (2)
złość  

Anioły

//
anioły - gdy spadają
nie wiedzą gdzie jest dno
anioły - łatwo złapać
pułapek na nie znam ze sto

anioły - są naiwne
i zawsze myślą, że to całe zło
ominie właśnie je.....

anioły - uwięzione
nie widzą wokół krat
anioły - kiedy zranić je
nie czują nawet swoich ran

aniołom skrzydła płoną
a one ciągle jeszcze lecieć chcą
//

--------------------------------------------------------------------------

Nie jest dobrze. Tak dla odmiany.

--------------------------------------------------------------------------

Mam pewne obawy, ze ktoś odkrył tego bloga...ktoś kto zdecydowanie nie powinien go widziec...

--------------------------------------------------------------------------

"(...)Wtedy życie sakramentalne upadnie i Ty o tym wiesz". Wiem. Jak zwykle miałeś rację. Ale ja zawsze muszę postawić na swoim..

---------------------------------------------------------------------------

Szkoła, nauka, grupa przyparafialna, wolontariat, swietlica terapeutyczna, wyjścia do K., wyjścia z A. ... Podobno im ma się mniej czasu tym mniej się go marnuje.

30 września 2007   Komentarze (4)
anioł  

Cisza

Słychać było już tylko płacz i krzyk. Powoli przerodziły się w obojętność by spopielić się i dać rozwiać wiatru. Zostało puste pogorzelisko...

 

 A potem nastała wielka cisza.....

19 sierpnia 2007   Komentarze (2)
cisza  

Bez tytułu

Ktoś tak wymyślił cały świat,
Żebyś nie wiedział,
Co przyniesie noc
I czym się skończy każdy rozpoczęty dzień.
Zobaczysz dno
Czy może właśnie dziś tu z dna odbijesz się.

Jeszcze jedna noc,
Jeszcze jeden dzień.

I miłość czyha tu jak sęp,
By dopaść w chwili,
Kiedy właśnie już
Niechcianym na tym świecie zaczynałeś być.
Albo bez słów
Odejdzie ktoś, z kim chciałeś dłużej być.
Jeszcze jedną noc,
Jeszcze jeden dzień.

I tylko znanym jasnowidzom – czasem
coś objawi się
I także jak za mgłą.
Lub dobre wróżki czymś pocieszą nas,
Bo po to one są.
Dla reszty przyszłość
To nieznany ląd i nieodkryta sień.
Jeszcze jedna noc,
Jeszcze jeden dzień.

I każda podróż, każdy cel –
Nie wiemy,
Gdzie dotrzemy
I czy znów ta droga dla nas dziś
Pomyślnie skończy się.
I życie jest nadzieją, że to nie dotyczy mnie.
Jeszcze jedna noc,
Jeszcze jeden dzień.

01 czerwca 2007   Komentarze (7)

Bez tytułu

"Mam, mam już tego dość!
Po co? Po co mi to wszystko?
Hotele, szpan, rywale, a potem strach,
Że runie, no runie to wszystko
I znowu zostanę sam
Nie wiem kogo słuchać ,
Tylu doradców wokół siebie mam.
Niektórzy mówią, że mnie kochają,
Lecz tak naprawdę kochają szmal.

Któregoś dnia rzucę to wszystko
I wyjdę rano, niby po chleb.
Wtedy na pewno poczuję lepiej się,
Zostawię za sobą ten zafajdany świat.

Czasem płaczę, bo chce mi się płakać
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie złość

Mam już tego dość, muszę w końcu wrócić tam,
Gdzie wszyscy byli, zawsze kochali, czasem grzeszyli
Po prostu żyli tak z dnia na dzień
Tylko czy oni tam jeszcze są, Czy jeszcze jest aleja pełna róż?"

20 maja 2007   Komentarze (6)

Bez tytułu

Tylko martwe ryby płyną z prądem!

 Koniec z udawaniem kogoś innego i wtapianiem się w tłum. Koniec ze spuszczaniem wzroku.
Poznałam prawdę i ona mnie wyzwoli. Nawet ta niewygodna, którą chciałoby się zepchnąć pod dywan.

 Połowa ludzi odejdzie. Ci, którzy kochają
n a p r a w d ę, zostaną.

 

11 maja 2007   Komentarze (7)

Bez tytułu

"Uczucie, że moc rośnie,że przezwycięża opór..."

------------------------------------

Stadnina, wyciągnięta z pokrowca gitara, podarte trampki i wiara we własne możliwości. Szczery uśmiech na twarzy. Brakowało. Choć na chwilę oderwać się od rzeczywistości. Zmierzyć z samą sobą. Zaufać sobie. Zaakceptować siebie.

------------------------------------

Praca, praca, praca. W domu do zrobienia co nie miara, na wsi pracy tyle, że nie wiem w co włożyć ręce. Mały Kubuś też wymaga wyjątkowo dużo uwagi i cierpliwości. Wieczorami wracam padnięta. Czasu dla siebie brak. Ale czy nie tego mi było trzeba?

------------------------------------

Madziu, Tomku - ja was podziwiam, kochani,  że wy ze mną wytrzymujecie :D

01 maja 2007   Komentarze (2)

Bez tytułu

" I nie ważne, że świat, na którym przyszło Ci żyć
lepszym wydawał się być,
nie ważne..
(...)
Że każdy ma tutaj swoje zdanie,
ty masz swoje słowo - rozczarowanie..."

10 kwietnia 2007   Komentarze (2)

Bez tytułu

"Where I was I had wings that I couldn't fly
 Where I was I had tears that I couldn't cry.."

 

 

Sometimes I felt like a very old person, who had lost her life and had devasted everything what she had.I didn't want to do anything. A world became hazy and mad. There was nothing to do, nothing to say. Nobody to love. In the same time inside of me was born a naive, stupid child, who thought that impossible is nothing and the hole world is open for her.  Two people, who eliminate themselves. Two person, who can't live together. Who will win?

 

16 marca 2007   Komentarze (6)

Bez tytułu

"Nie pozwól abym cię zwiodła
Niech nie zwiedzie cię moja twarz.
Noszę bowiem tysiąc masek - masek, które boję się zdjąć,
a żadna z nich nie jest mną.
Ale ty nie daj się oszukać.
Zaklinam cię na Boga, nie pozwól się oszukać.

Sprawiam wrażenie, że jestem pewna siebie,
Że jestem radosna i nie mam problemów, ,
Że wody są spokojne, a ja panuję nad wszystkim
I że nikogo nie potrzebuję.

Ale nie wierz mi, proszę.
Z wierzchu moja dusza wydaje się gładka,
ale ta powierzchnia jest moją maską,
która wciąż się zmienia i bezustannie skrywa wnętrze.

W środku jednak nie ma ukojenia.
W środku ukrywa się mój umysł - zagubiony, zalękły, samotny.
Ale ja to ukrywam.
Nie chcę, żeby ktokolwiek wiedział.
Przeraża mnie myśl, że moja bezsiła i strach zostaną odkryte.

spojrzenie, ktore to przeniknie jest moim wybawieniem.
Moim jedynym wybawieniem.I gdzieś, głęboko, ja to wiem.
Jest tak, jeśli podąża za tym akceptacja, jeśli podąża za tym miłość.

Ale ja tobie tego nie mówię. Nie śmiem. Obawiam się tego.
Obawiam się, że z twoim spojrzeniem nie przyjdzie akceptacja i miłość.
Boję się, że będziesz mi miał za złe,I że zobaczysz moje wnętrze i mnie odrzucisz.

Więc kiedy zaczynam moją grę, nie daj się oszukać moim słowom.
Posłuchaj uważnie i spróbuj usłyszeć to, czego nie mówię.
Co chciałabym być w mocy powiedzieć,
Co muszę powiedzieć, aby przetrwać, ale powiedzieć nie mogę.

Ale musisz mi pomóc. Musisz wyciągnąć do mnie rękę,
Nawet jeśli zdaje ci się, że to jest ostatnia rzecz jaką chcę.
Tylko ty możesz przywołać mnie do życia.

Za każdym razem kiedy próbujesz zrozumieć,
i dlatego że naprawdę tak chcesz,
Mojemu sercu rosną skrzydła,
bardzo małe skrzydła, kruche, ale jednak skrzydła.
Z twoją czułością i współczuciem i twoją mocą zrozumienia
Możesz tchnąć we mnie życie. Chcę żebyś to wiedział.
Chcę żebyś wiedział jak jesteś dla mnie ważny,
Jak możesz, jeśli zechcesz, być stwórcą osoby, którą jestem.

Błagam cię - chciej to zrobić.
Tylko ty możesz zburzyć ten mur
Za którym ja drżę; tylko ty możesz zdjąć moją maskę.

To nie będzie dla ciebie łatwe;
Długie skazanie na bezwartościowość tworzy grube mury.
Czym bardziej się do mnie przybliżysz,
tym mocniej będę walczyła w zaślepieniu.
Gdyż walczę przeciwko tej samej rzeczy, za którą tęsknię.
Ale mówią, że serce jest silniejsze niz mury,
a w tym moja cała nadzieja.

Spróbuj, proszę, zburzyć te mury stanowczymi dłońmi,
Ale muszą być one łagodne, bo dziecko w środku jest bardzo wrażliwe"

 

...................................................................

04 marca 2007   Komentarze (7)

Bez tytułu

Znów idę w przeciwnym kierunku niz powinnam. A zresztą, to MOJE życie. Najwyżej sobie je pogmatwam więc dajcie mi wreszcie wolną rękę. Muszę się nauczyć odpowiedzialności za swoje czyny i decyzje. Robię źle? Zaboli, drugi raz nie zrobię. Nie umiem się uczyć na cudzych błędach i nie zamierzam. Ave!

"O nie, w ogóle nie czuję się winna, NIE BYŁABYM SOBĄ GDY BYŁABYM INNA"

12 lutego 2007   Komentarze (4)

Bez tytułu

Włóczenie się po ulicach. Nocne kawy. Spanie do południa. Czarny lakier. Gitara o północy. Książki. Ostra muzyka. Koncerty. Czas by być sama dla siebie. W końcu czuję, że żyję.

"Za mądra dla głupich a dla mąrdych zbyt głupia.
Zbyt ładna dla brzydkich a dla ładnych za brzydka..

Zbyt szczecińska dla warszawy a dla szczecina zbyt warszawska.

Spróbuj się domyśleć gdzie to mam, gdzie..."

09 lutego 2007   Komentarze (7)

Bez tytułu

Nie każcie mi rozumieć tego świata, i tak mi się to nigdy nie uda.

Kurwa.

27 grudnia 2006   Komentarze (17)

Bez tytułu

 Niezorganizowana. Nieodpowiedzialna. Roztargniona. Zabiegana. Niewyspana. Rozkojarzona. To tyle o mnie.

 

"Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk
Niespełniony sen, itp.
Podzielony świat, myśli warte krat
Zaleczony lęk, weź co chcesz...

Nie mogę Ci wiele dać..
bo sam niewiele mam"

 Pomarańczowo mi.

 


 

14 grudnia 2006   Komentarze (6)

Przyjaźń.

...to była kiedyś chyba prawdziwa przyjaźń. Lecz jeśli minęła to czy w ogóle była?Przyjaźń nie mija. Powinna trwać wiecznie. Lecz ktoś zawiódł. Przestałam wierzyć, za wiele razy rozczarowałam się.Rozstanie, oddalenie.. I kolejna próba zaufania. Bardzo Go potrzebowałam, chciałam wrócić do siebie, siebie sprzed pewnego czasu. Umieć kochać, nie bać się. Nie było już tak łatwo, ciągły strach, obawy..jakiś dystans. Zadra tkwiła gdzieś w środku mnie. Powoli przestałam ufać, przestałam łaknąć kontaktu. Coraz rzadsze rozmowy, coraz mniej chęci..Może za mało wysiłku, może za mało z siebie próbowałam dać..On chyba wyciągał do mnie rękę. Czy nei widziałam jej? Czy odpychałam? nie wiem.
Przestałam wierzyć, ufać i potrzebować. Coraz więcej niechęci, złości.. Zrezygnowałam.

Dlaczego więc dzisiaj tak bardzo Go broniłam? Dlaczego w rozmowie z kims przedstawiałam w samych superlatywach? tak przekonująco jakbym sama w to wierzyła..Z taką zaciętością broniłam mojego dawnego przyjaciela, potrafiłam znaleźć kontrargument na wszystko, wybronić Go z każdego zarzutu. Jakbym nadal Go kochała. Nie, ja już nie potrafię kochać, nie potrafię oddać siebie. Tak musi być.

Palę za sobą wszystkie mosty. A za nimi stoi On, moj dawny Przyjaciel. Bóg.

10 listopada 2006   Komentarze (6)

Autorytety

"Znowu się coś popierdzieliło..."

Autorytetom mówimy dziękuję. Zamykam uszy na polityków, księży, nauczycieli. Mam dosc ludzi którzy myślą, że wszystko wiedzą najlepiej. Wymagają, każą myśleć a i tak mają dla nas utarty schemat, który musimy wbić sobie do głowy i zaakceptować. Nieludzkie.

Zamykam oczy i uszy na Boga. Jeżeli jest to gdzie? Dlaczego nie tam gdzie jest potrzebny?! Nie to nie, poradzę sobie sama. Zawsze radziłam.

"Znowu się coś pojebało..."

09 listopada 2006   Komentarze (9)

Bez tytułu

'Na kiepskich zdjęciach okruchy dawnych dni, czyjaś twarz zapamiętana.."

 

04 listopada 2006   Komentarze (6)

Niewiadomojako.

"A gdy wreszcie uda się własne zło pokonać, żeby zawsze mieć przy sobie czyjeś ramiona.."

Najpiękniejsze chwile budzą najgorsze wspomnienia..
Boję się.

01 listopada 2006   Komentarze (8)

....

"Słowa zlewają się w fałszywy ton, gdy nadwrażliwość jest jak bilet w jedną stronę stąd.."

Gdzie jest ta granica pomiędzy okazaniem komuś jak ważny dla nas jest, bycia przy nim a nie ograniczania jego wolności i przestrzeni..? I dlaczego tak trudno ją znaleźć?

"Nieskończoność nabiera ostrości..."

18 października 2006   Komentarze (10)
< 1 2 3 4 5 6 7 >
Among_the_dead | Blogi