Granice
Kilka kroków naprzód, by cofnąć się ze skulonym ogonem
Szerzej rozsunięte powieki, by mrużyć przed światłem
Dla siebie - choć myślisz wciąż, że to Twoja zasługa
Dla siebie - bo Twoja obecność ma tu swój sens i rolę
Więc podążam, choć wiem już chyba gdzie
Złamane zasady
Zaprzepaszczone granice
Złość
I cholerna potrzeba, by pokazać
Że to, że milczę - nie znaczy, że jestem bezbronna...
Nie znasz mnie - więc nie oceniaj
Nie prowokuj, bo potrafię nie być miła
Dzień dziecka się skończył.
Bliska podjęcia decyzji
Mam nadzieję dobrej.
Dodaj komentarz