Ojtam, ojtam...
"Ja mam Cie za boginie Ty mnie za gnojka
-bo jesteś dziecinny
Oj tam Oj tam
kotku, nadskakuje Ci jak Gortat
-lepiej byś posprzątał
Oj tam Oj tam
na parkiecie wywijam jak Travolta
-bo jesteś pijany w trupa
Oj tam Oj tam
pójdziemy na kolacje, tylko dla dwojga
-sprawdzałam stan konta
Oj tam Oj tam"
Dzień przeskakiwania siebie w każdym możliwym momencie
Nie zaginam świata - zaginam wszechświat
Jakby wszystko sprzysiężyło się, żeby wychodziło. I to lepiej niż dobrze.
Fizjologiczne nadużycie umysłu i odtworzenie informacji świadomie niezarejestrowanych - w jaki sposób nie mam pojęcia - ważne, że z efektem
Kontakt ze światem nietypowy, na fali innej, specyficznej, mojej
Rozwijanie umysłu i wykorzystywanie jego zasobów ze zwielokrotnioną mocą
Pełna koncentracja pomimo paranoi, chaosu i braku czasu
Pełne ogarnianie w stanie nieogarnięcia
Chemia i sukces nad sukcesem - chwila koncentracji i wszystko zaczęło wychodzić
I to lepiej niż innym
I odkrycie, że jednak zdane. I elitarnie, jako jedna z 3 na roku. Więcej niż szok.
Mój umysł mnie wyprzedził - działa beze mnie - na własnych falach - alfa i omega...
Wykorzystać to! Wykorzystać póki jest!
I radość, uśmiech, pozytywna energia - która zaraża, zaraża zaraża
I rozprzestrzenia się wokół niczym magiczna niteczka
W klimacie reggae
Chwytając znów pozytywy świata, odrzucając nieudane
Kocham ten stan!
Bo nie w świetle dziennym - a nocą
Wraz ze zmrokiem wychodzą ze mnie ukryte pokłady energii, intensywności, siły
Przekraczając siebie i swoje granice
Odkrywając, to czego nie zna świat - i co znika wraz z pojawieniem się dnia
Pewność w niepewności
Walka o dominację - taa...
Trudny charakter - tak, wiem
To w sobie uwielbiam.
Narzucając powoli zasady gry
Konfrontując się ze świadomością, że nie da się wiecznie bez zasad...
Ale, że to jest właśnie
moje poczucie bezpieczeństwa - jego brak
Moje poczucie stabilności - niestabilność
Zbliżanie i oddalanie
Zbliżanie i oddalanie
3 kroki w przód by 2 do tyłu..
Coś pęka - tylko cholera wie co.
Silna, uparta i konsekwentna
Nie tracę punktu podporu
Dobrze jest.
Nocna podróż z przygodami
Nie przyznając się do własnej głupoty
Autobus jadący w przeciwnym kierunku, wyłączenie z rzeczywistości
I nagłe otrzeźwienie - gdzie ja kurwa jestem?
W domu godzinę późńiej niż planowo
Bez snu
Bez jedzenia
Na adrenalinie i endorfinach...
Chwilami jak naćpana..
Chwilami nieprzytomna - by za chwilę wydajność na poziomie 200%
Niebezpieczny stan - lecz niech trwa!
TRWA!
Dodaj komentarz