Nieprzypadkowo
Tyle twarzy, tyle masek, tyle odsłon, że gubię się w nich
Nie wiedząc co jest Tobą, co prawdą a co kłamstwem
W zawieszeniu
Czekając na rozwój wypadków
W ambiwalencji nieustannej...
Tak, w ten sposób
nie zaczynam się nudzić
nie brakuje mowytwacji
nie brakuje woli i chęci
nie zamykam się
i angażuję. mimo wszystko.
Wydarzenia ostatnich dni
Nakładają się na siebie jak w kalejdoskopie
Zbyt dużo, zbyt silnie
Więc wybacz Ruda.. nie ogarniam w chwili obecnej..
Uczelniano
Pomiędzy decyzjami
Zmniejszenie wymagań wobec siebie
Walka - by nie stało się porażką
A sukcesem - że umiem odpuścić
By nie było ucieczką
A drogą wybraną świadomie i przeze mnie
W wewnętrznym rozdarciu
Idąc po cienkiej linie i starając się nie spaść
Wyciągając ręce szeroko.. jak najszerzej..
Bo niebezpiecznie...
Bo sytuacja przestała być czysta...
Relacja z P - ukrywana przed A i Mer zaczyna budzić frustrację
W dzień kumpel, w nocy kochanek?
Chyba nudzi mnie ta rola...
Zazdrość Mer o P ukazywana na każdym kroku
Zazdrość A o Mer ukazywana jeszcze częściej
Zazdrość o P.....?
Konflikty - jawne i mniej jawne..
Dają się odczuć.
Atmosfera zaczyna się zagęszczać.
I boję się. Że w pewnym momencie rypnie coś...
Poważna rozmowa z Mer
Psychologicznie choć niepsychologicznie
Rozdzieranie w niej tego, co najtrudniejsze
I wiem..
... nie będziesz ze swoją
... bo kiedy miłość zamienia się w przywiązanie to już tylko kwestia czasu
... bo kiedy związek dusi a nie rozwija to nie ma dla niego lekarstwa
Więc jestem - może po to, by był ktoś przy Tobie kiedy odejdziesz
może po to, byś kiedyś znalazła na to siłę i odwagę
A,
bronisz się cholernie mocno
wystawiasz pazury, gdy tylko ktoś nadepnie Ci na odcisk
w oczach widać, że kiedyś zostały mocno zranione
pod uśmiechem kryje się coś, czego się obawiam
a jednak - chciałabym do tego dotrzeć
...
Nie chcę w Twoją stronę kierować swoich frustracji
Nie chcę na Ciebie przelewać tego, z czym poradzić sobie nie umiem
A wiem, że nie chcesz i nie robisz źle
P,
Stojąc na rozdrożu.. cholernym rozdrożu
Gdzie po jednej stronie Ty
I świadomość
że to, że nikt o tym nie wie
nie zmienia faktu,
że już od jakiegoś czasu zachowujemy się jak para
wśród ludzi mijając się niemal bez słowa
wychodząc z uczelni zmieniając twarz
Po drugiej stronie decyzja radykalna
...
Nadszedł moment,
że chyba nie chcę być kochanką
...
Zamykając oczy i odchodząc dostrzegłam to,
czego nigdy nie pokazujesz
że masz uczucia.
że masz emocje.
że potrafisz zrobić coś dla kogoś - bezinteresownie
że słuchasz
że reagujesz
że czasami nie wiesz co powiedzieć
że masz cholernie dobre maski
że kiedy się uśmiechasz zaczynam Ci wierzyć
że potrafię z Tobą rozmawiać
że potrafisz zaakaceptować gdy mówię - nie
że czasami liczysz się z moimi uczuciami
że mnie szanujesz
że zaczęło mi zależeć i spanikowałam - nakładając pancerzyk.. żebyś nie zranił.