Nadzieja
Nie mam już siły walczyć o to co było dla mnie wszystkim. Nie umiem poradzic sobie z bólem, który powoli mnie zabija od środka..
Chciałabym wyrzucić z siebie wszystkie cierpienia lub wyrwać sobie serce. Bo jeżeli tak ma być nadal to ...
Teraz już wiem, że nadzieja jest matką głupców....Dlaczego..? Czy ja nie zasługuję na szczęście?
Znów wskazówka zegara mówi mi że dochodzi kres mojego istnienia. Powiało chłodem, zimnym, strwożonym smutkiem. Czuję się jak kropla deszczu spływająca po ciemnej szybie...Kropla a tak wiele wie, Kropla a tak wiele znaczy...
A może nic...
Lecę jak anioł ku górze. Już mnie nie ma. Tylko krople krwi z rozciętych kolejny raz niezabliźnionych ran kapią cichutko na posadzkę...