Popioly ceremonii...
Przeźroczyste krople na twarzy niczym łzy...
zamiast łez...
delikatna imitacja łez
Niczym zakurzona tarcza dumy
Nie jestem jeszcze gotowa do walki
Trzymam się ,lecz moje serce jest wciąż suche..
Dlaczego tylko bohaterowie płaczą?
Początek walki dawno został już zapomniany
Wciąż od nowa staję na polu bitwy
Ze wszyskich sił próbując się nie poddać...
Kolejne ruiny szklanych domów
Połamane maski
I wciąż..
idę..
biegnę..
Klękam pod ścianą niemocy
wołam...
Kogo?
Błędna krawędź przepaści
Moje wewnętrzne ja jest teraz kamiennym snem
Ciche nuty muzyki ubrane w słowa idealnie odzwierciedlające moje ciche myśli.
"A natural Disaster"