Ósmy - ostatni
Bo na koniec można się odważyć
Bo kiedy droga otwarta i można uciec wtedy łatwiej
Zakręt od którego idę juz sama
Puszczam rękę, która doprowadziła tutaj
Późńiej znowu można ją złapać
Lecz teraz pora przejść kilka kroków sama
I na koniec otwarcie
Bardzo mocno
I chyba do bólu
I już wiem dlaczego kobieta
I już wiem dlaczego taka, a nie inna
...boże jakie to było proste
I już wiem co, żeby nie kobieta
I już wiem którędy
I już wiem dlaczego tak - a nie inaczej
...po raz pierwszy to powiedziałaś
...to największy krok jaki uczyniłaś do tej pory
Wykorzystanie zostawia ślady
Na sercu, na ciele, na emocjach
I ambiwalencja - nieumiejętność wyśrodkowania miejsca
I stosunek do ciała - niezmienny acz inny
I dlaczego dietetyka też jasne.
Potrzeba siły
By iść i zmieniać schematy
Bo lęk jest lękiem, nie strachem przed
A lęk można pokonać
Bo na czole wypisanego nie mam - skurw mnie.
A nad tym jaki komunikat daję mam władzę
Jebany konflikt poczucie własnej wartości a samoocena
Nieodzownie - a myślałam, że to nie mój problem
Nie jestem zabawką
Choć byłam
Szacunek do samej siebie budować zacząć czas.