Okazyjnie inną drogą / 7
I przyszło pytanie.
Po co mi to?
Po co wiedzieć wciąż więcej?
Bo muszę być idealna - chcę być i nie chcę tego zmienić.
Bo to, co reprezentuję to wciąż za mało
Bo boję się uczynić krok, gdy ktoś stoi mi nad głową
Bo potrzebuję wzmocnień
Bo wycofywanie miłości skutkuje idiotycznym zabieganiem
Bo potrzeby zastąpiłam agresją
Bo emocje stłumione
Bo ból wciąż tkwi, lecz nie chcę go przeżyć na nowo.
Więc odchodzę, szukać siebie na własną rękę.
Może kiedyś, może inaczej
Jeszcze nie teraz, jeszcze nie dziś.
Nie chcę terapii.
Chciałabym go spotkać i powiedzieć prosto w oczy jak bardzo spieprzył mi kawałek życia
Jak czuję się sponiewierana i niewiele warta
Chcę żyć, zmieniać, walczyć
Chcę być, kochać, czerpać
I żałuję tylko, że musiałam stracić tak wiele by zyskać siebie
I żałuję, że musiałam stracić Ciebie, po to, żeby kiedyś znów.
I znów. To stracone, nieodzyskane, kołaczące się w piersi.
I podjęcie walki, choć w ukryciu.
Rezygnować nie znaczy ponieść porażkę.
Czasem trzeba zrezygnować, by wygrać
Szukam tego, co moje
Szukać i chwytać nie jest złem
Rejestracja zrobiona
W przyszłym tygodniu zdjęcia i przelew
W połowie lipca wyniki
Może.
a Mr., dziękuję.
że jesteś, wspierasz, rozumiesz
robisz tą rewelacyjną kawę i uśmiechasz się kiedy chce mi się krzyczeć
mówisz, że to dupek, gdy znów wychodzę od pana B
że pomagasz wybrać farbę i poduszki
że moje słońce twoim i na odwrót.