Czas minął...
Ciche odmierzanie zegara
Na tle mozaiki wczorajszego wieczoru...
Czas minął...znów nakręcana nowa historia. Teatr iluzji ,a ja dziecko na widowni z naiwnością wierząca we wszystkie sztuczki magika. Czas minął... Teraz idę przed siebie i moknę w zimnym deszczu....przemokłam do głębi serca..i te krople który wdarły się w przestrzeń mojej duzy i serca zaczynają powoli zamarzać... Z rodzącym się lodem tworzy się żal i jednocześnie radość ,że w końcu biel jest bielą ,a czerń czernią. Nie musze myśleć czy obraz który widze jest tworem rozkojarzonego umysłu i wyczulonych do granic zmysłów czy nieskazitelną rzeczywistością którą pragne objąć i ze wszystkich sił tulić..do utraty tchu.
Teraz mam spokój który tak łatwo potrafiłam zgubić wsród spadających liści , teraz mam radosny taniec do smutnej melodii i uśmiech dla codzienności...bo w końcu nie żyje się dla siebie...Więc nadchodzi czas uśmiechu , spokoju , tańca , wiary , poddawania się i prób walki...Czas narodzin i śmierci... Melodii ciszy i wrzasku zgiełku...Czas snu i przebudzenia...