Miłość....
Każdy tak samo jak Mały Książe ma swoją "różę", którą kocha, dla której żyje. Bo przecież bez miłości żyć się nie da. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego jak wielu ludzi wśród nas jest samotnych i jak bardzo jest im z tym źle... Wiadomo nie zawsze można pomóc drugiej osobie mimo że sie tego pragnie z całych sił tak już po prostu jest. Ale nie można sie poddawać i od tak machnąć ręką. Zawsze znajdzie sie ktoś kto nas potrzebuje mimo iż nasza pomoc i starania nie pomogą osoba której chcemy pomóc będzie miała świadomość że chcemy dobrze, uświadomi sobie że nie jest sama... Mam naście lat i wiem co nie co o życiu, o tym jakie potrafi być brutalne i bezwzględne, ale wiem też o tym że zupełnie inaczej jest wtedy gdy mamy osobe na którą można liczyć, która będzie przy nas gdy jej potrzebujemy... Często słysze jak ciezko jest niektórym, jak mają wszystkiego dość, jak nie potrafią sobie poradzić z własnym życiem... Wiem coś o tym... Sama tak mam... Ale wiem że nie warto sie załamywać, przecież zawsze może być gorzej prawda? A jeśli ktoś mówi że gorzej już być nie może to nie zna brutalności prawdziwego życia.
Staram się żyć pełnią życia w takim stopniu jak to tylko możliwe... ale co z tego? Jestem samotna... Nie mam osoby z którą mogłabym spędzać zimne, deszczowe wieczory, chociaż jest ktoś darzący mnie silnym uczuciem... Fakt mam obok siebie znajomych, przyjaciół, rodzine... ale to nie to samo... Chciałabym...... Ale któż o tym nie marzy...