Spierdoliłam
Dlaczego odeszłam...?
bo nie umiałam sobie poradzić ze swoją złością...
bo nie umiałam poradzić sobie z pustką, która była we mnie..
bo miłość ostygła, zniknęło szaleństwo uczuć a ja nie umiałam jej obudzić..
bo pojawiła się ona - i wróciło pytanie - kobieta czy mężczyzna...
bo pojawił się lęk, czy kiedyś nie pojawi się chęć bycia z kobietą
bo cholernie się bałam i zamknęłam wszystkie uczucia...
bo nie umiałam rozmawiać o tym, czego potrzebuję...
bo przejechałam się i wciąż się bałam, że zostanę zdradzona czy oszukana
bo mierzyłam miarą siebie..
bo bałam się, że skoro ja skrzywdziłam Ciebie to Ty skrzywdzisz mnie
bo zawsze w życiu było coś za coś
bo nie wierzyłam, że można wybaczyć i po prostu kogoś kochać...
bo czułam, że nie umiemy ze sobą rozmawiać
bo czułam, że zawsze muszę ustąpić i nie mogę prosić o to, czego potrzebuję
bo bałam się, że będzie tak jak u mnie w domu
bo mama zawsze ulega ojcu i jest tak jak on chce - bałam się że będę taka sama
bo boję się alkoholu
bo boję się krzywdy i zostania samej
bo nie umiałam inaczej
bo potrzebowałam odkryć, że nie umiem po ludzku rozmawiać, kochać, wyrażać swoje potrzeby
bo pojawił się moment, że chciałam ze sobą skończyć - ale podjełam krok - pójść na terapię i zawalczyć o siebie i swoje życie
bo mam w naturze bunt
bo skrzywdził mnie facet i jest we mnie chęć zemsty
bo na Ciebie spadły frustracje z ojca
Dodaj komentarz